21. Sms

4.5K 240 150
                                    

Chimchim

Omg
To już jutro
Nie mogę się doczekać! 

Tylko co mam wziąć? Jakiś zeszyt? Laptopa? Co?

Nie wierzę, że to się dzieje.

MinYoongi

Dzieciaku, przeszkadzasz mi tylko.
Nie pisz do mnie.

Chimchim

Przepraszam

Ale nie mogłem się powstrzymać.
Tak się cieszę!

Wyświetlono.

A to co takiego robisz?
Piszesz?
A może jeszcze spałeś?
Jesteś zmęczony?

Może powinieneś coś zjeść.
Albo odpocząć.
Musisz robić coś bardzo ważnego.

............

— Yoongi, ten twój jebany telefon ciągle wibruje! Chcesz wibrator to powiedz, to ci kupię — krzyknął do mnie Namjoon. Przewróciłem oczami.

Specjalnie odłożyłem komórkę na stolik niedaleko kanapy, żeby mnie nie denerwowała. Odkąd powiedziałem Parkowi, że się z nim spotkam, to ten, nie daje mi spokoju. Powoli zaczynam żałować swojej decyzji...

Wracając do Namjoona. Znaleźliśmy go leżącego, półnago w jego biurze. W pomieszczeniu śmierdziało potem i alkoholem. Na podłogach walało się mnóstwo pustych butelek i różnorodnych śmieci. Jednym słowem... Pierdolnik.

— Co tu się stało? Masz pełno malinek. A tutaj... Syf i śmierdzi jak w szatni po meczu rugby.

— Albo jakbyś się nie mył przez tydzień — dopowiedział Tae, przez co został zaatakowany poduszką. Zaśmiał się na to tylko i wrócił do zbierania śmieci.

Namjoon leżał z głową przechyloną poza łóżko i wymiotował. Musiał nieźle zabalować.

Mój telefon ponownie zawibrował.

— Yoongi, telefon...

— Dobra dobra. — Sięgnąłem po urządzenie.

— Z kim ty tak piszesz? Ktoś ci nie daje spokoju?

— Ten dzieciak od mojego kuzyna bez przerwy do mnie wypisuje. — Nie widziałem powodu żeby kłamać.

— Dlaczego? Ah, no tak, zgodziłeś się na ten głupi układ.

— Zaczynam tego żałować...

Wszedłem w konwersacje z chłopakiem.

— Kiedy pierwsza randka?

— Jutro, tutaj, u ciebie ale... Co? Jaka randka? Lecz się, nie jestem pedałem.

— Nie rozumiem co ty masz do homo. I dlaczego tutaj?

— A tak po prostu. A pedałów nie szanuję i nie mam zamiaru. Dlatego ten dzieciak mnie denerwuje, pedalstwo da się wyleczyć. — Ani Namjoon ani Taehyung nic nie odpowiedzieli.

Wzruszyłem ramionami. Namjoon wstał i zaczął się ubierać. Szło mu to bardzo mozolnie. Założył buty i sięgnął po koszulę. O dziwo była strasznie obcisła. Szukał guzików przez kilka minut. Macał ale nie zwracał uwagi na nic bo stał, jakby miał za chwilę zasnąć.

— Nam, gdzie ty masz guziki od tej koszuli? — zapytałem rozumiejąc. Mój przyjaciel, jakby otrząsnął się i spojrzał na materiał. — I od kiedy ty chodzisz w takich koszulach?

— Nosz cholera. — Powiedział zdenerwowany. A później szepnął coś do siebie tak, abym nie usłyszał. Słyszałem. — Musiał kurwa pomylić koszule. Zajebiście.

— Co?

— Nic — odparł i wpuścił niezapiętą koszulę w spodnie. Na to założył marynarkę, którą od razu zapiął. Eh, Namjoon. Wracał powoli do siebie, ponieważ zaczynał wydzierać się o byle co.


........

Chimchim

Chory jesteś?
Może idź do lekarza?

Ale w sumie jak pójdziesz, to jutro się nie spotkamy.

Zjedz pożywny obiad i będzie dobrze

Tylko alkoholu nie pij, bo to źle się zazwyczaj kończy.

A jak wychodzisz to ubierz się ciepło. Bo Jin idiota nie wziął wczoraj z pracy kurtki i wracał w samej koszuli i to nie swojej. Trochę dziwne. Myślał, że nie zauważe.

Ale no. Przeziębił się i jest chory.

Ale dziwne też jest to, że Namjoon dał mu wolne. Przecież nie wiedział o niczym, a nigdy Jin wolnego nie miał. Nawet jak był chory to musiał iść. Przez co dostawał opieprz.

No. Uważaj na siebie.

Wyświetlono.

.........

No nieźle. Dlaczego się nie przyznałeś, Namjoon?

............

No i wieczorem spotkanko!

Bad Artist | Yoonmin | Namjin | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz