Rozdział dwudziesty.

196 11 3
                                    

*uwaga, sceny +18.*
Ania.
Pisnęłam, gdy naparł na mnie swoim ciałem i popchnął na kanapę.
Położył dłoń na moim policzku, gładząc go kciukiem.
Jego wzrok stał się wygłodniały.
Stęknęłam głucho, gdy wygryzł się w moją szyję.
Odchyliłam głowę do tyłu, dając mu do niej lepszy dostęp.
Widziałam triumfalny uśmiech na jego twarzy.
Podwinął moją koszulkę, całując brzuch.
Przymknęłam oczy, ledwo powstrzymując jęk.
Nie chciałam dać mu tej satysfakcji.
-Jeżeli nie chcesz, powiedz. -powiedział.
Jego głos wypełniony był czułością.
Pokiwałam głową, rozumiejąc.
Sięgnął do kieszeni swoich spodni i wyjął z niej prezerwatywę.
Rozebrał się, a ja zakryłam oczy.
Mimo wszystko, dalej wstydziłam się patrzeć.
Otworzyłam oczy, słysząc jego śmiech.
Zdjął moje spodnie i bieliznę.
Zajrzał mi prosto w oczy.
Widząc w nich potwierdzenie, wszedł we mnie.
Syknęłam z rozkoszy, czując w swoim wnętrzu ciało obce.
Złapał mnie za nogi i położył je po obu stronach bioder.
Patrząc mi w oczy, poruszył się we mnie.
Uniosłam biodra do góry, ruszając mu na spotkanie.
Przyspieszył.
Jego ruchy stawały się agresywne, niemal brutalne.
A ja jęczałam i wiłam się pod nim z rozkoszy.
Po pewnym czasie, z krzykiem, doszliśmy.
Dysząc,opadł na mnie. *
________
~Szatan.

"Fotoraper" |Opał|Where stories live. Discover now