Rozdział trzynasty.

188 13 3
                                    

Łukasz.
Zakląłem, kolejny raz odrzucając połączenie od Wojtka.
Czując na sobie wzrok Ani, podniosłem głowę i posłałem jej blady uśmiech.
Schowałem komórkę do kieszeni spodni.
-Możesz odebrać, wyjdę. -mruknęła, miętosząc w dłoni róg koszuli.
Mojej koszuli.
Wyglądała w niej tak niewinnie i bezbronnie, że miałem ochotę zerżnąć ją na tej kanapie.
Po jej wytrzeszczonych oczach ogarnąłem, co zrobiłem.
Powiedziałem to kurwa na głos.
Brawo, Łukasz.
Poczułem pieczenie na policzkach.
Zająknąłem się, usiłując to wyjaśnić.
I wtedy kolejny raz przygryzła wargę.
Paplałem bez ładni i składni.
Nie zauważyłem nawet, gdy usiada mi na kolanach.
Zamknęła mi usta pocałunkiem.
Zdezorientowany, zacząłem poruszać ustami w celu pogłębienia go.
Odsunęła się z czerwonymi policzkami.
Czułem, że wyglądam tak samo.
-Przepraszam, musiałam Cię jakoś uciszyć. -wyglądała tak uroczo, gdy się kłopotała.
Potrząsnąłem głową.
-Uciszaj mnie tak częściej, błagam. -te słowa same wypłynęły z moich ust.
Wyglądała na dosyć zaskoczoną,ale uroczo zachichotała.
Zeszła z moich kolan, a ja dopiero teraz zrozumiałem, co zrobiła. Spojrzałem na swoje spodnie i soczyście przeklnąłem.
Podniosła na mnie spojrzenie swych niewinnych oczu.
-Nic, nic. -mruknąłem, po czym szybko ruszyłem do łazienki.
Zakluczyłem drzwi i oparłem się o nie.
Zdjąłem spodnie i bokserki.
Nie wierzyłem, że zrobię to z myślą o niej. *
____
~Szatan.

"Fotoraper" |Opał|Where stories live. Discover now