Rozdział trzeci.

269 20 4
                                    

Ania.
Chwilę tak stałam, zanim zdołałam się ocknąć.
Dopiero po chwili zorientowałam się, że zapomniałam spytać go o numer.
A przecież musiałam gdzieś wysłać te cholerne zdjęcia.
Westchnęłam ciężko i uderzyłam się otwartą dłonią w czoło.
Podeszłam do aparatu i zaczęłam przeglądać zdjęcia.
Uśmiechnęłam się mimowolnie na widok jego uśmiechu.
Przygryzłam wargę, przeglądając dalsze zdjęcia.
Otrząsnęłam się z, dosyć nietypowych jak na mnie, myśli i wybrałam kilka odpowiednich zdjęć.
Wyjęłam z kieszeni telefon, wraz z którym wypadła mała kartka.
Zmarszczyłam brwi i podniosłam ją z podłogi.
Rozwinęłam i przeczytałam.
"Cześć, jeśli dobrze pamiętam, Aniu!  Zapomniałaś się spytać, jaki mam numer, więc jako poprawny gentleman, łaskawie Ci go podam. "-prychnęłam na te słowa i pokręciłam głową.
Ten człowiek jest niemożliwy.
Wróciłam do przerwanej lektury.
" Ah, i mówiłem szczerze, pasuje Ci czerwony.
~Łukasz."
Mogłam przysiąc, że po przeczytaniu tych słów, przypominałam totalnego buraka.
Wcisnęłam kartkę z powrotem do kieszeni.
Po chwili jednak z powrotem ją z niej wydobyłam i wpisałam numer do kontaktów.
Napisałam do Łukasza, że zdjęcia powinny być gotowe do wysłania za kilka dni i schowałam telefon.
Wyszłam z ciemni.
"Czas wrócić do piekła. "-mruknęłam, wychodząc z budynku. *
___________
~Szatan.

"Fotoraper" |Opał|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz