Rozdział drugi.

286 24 3
                                    

Łukasz.
Wszedłem do pomieszczenia tuż za niską blondynką. Ta stanęła przed aparatem i zaczęła coś przy nim robić.
-Więc, album, powiadasz? -zapytała.
Zauważyłem, że jej głos lekko drży.
Zerknąłem na nią niepewnie.
Posłała mi uśmiech.
-Tak, postanowiłem coś wydać po dłuższej przerwie. -mruknąłem.
Wcisnąłem ręce w kieszenie spodni.
Zacząłem chodzić po ciemni i przeglądać zdjęcia.
-Jaki jest Twój pseudonim artystyczny?  Przepraszam, że tak wypytuję, ciekawska jestem. -kątem oka zauważyłem, że się zarumieniła.
Stanąłem tuż przed nią, czym wyraźnie ją zaskoczyłem.
Odgarnąłem włosy z jej twarzy, ukazując czerwone policzki.
Zapiszczała z zawstydzeniem i odskoczyła ode mnie.
-Proszę stanąć tam. -mruknęła.
Po pomieszczeniu rozległ się mój głośny śmiech.
Ustawiłem się w pokazanym miejscu.
Ania.
Nerwowo kliknęłam przycisk, robiący zdjęcie.
Mężczyzna robił różne dosyć nietypowe i zabawne pozy do zdjęć.
-Chyba wystarczy- mruknęłam cicho.
Łukasz z powrotem narzucił na siebie bluzę.
Podszedł do mnie i podał mi rękę.
Uścisnęłam ją, czując, że znowu się czerwienię.
Cholerna nieśmiałość.
Moje źrenice się poszerzyły, gdy spostrzegłam, jak nachyla się ku mnie.
Złożył pocałunek na moim policzku.
-Mój pseudonim artystyczny to Opał. Ah, i pasuje Ci ta czerwień. -wyszeptał do mojego ucha.
Roztrzepał moje włosy.
I tak po prostu wyszedł, zostawiając mnie w totalnym szoku. *
_______________________
~Szatan.

"Fotoraper" |Opał|Where stories live. Discover now