Rozdział pierwszy.

398 29 6
                                    

Ania.

Weszłam do ogromnego budynku. Posłałam blady uśmiech koleżance, przechodzącej obok. Ta spojrzała na mnie z wyraźnym współczuciem.
-Przykro mi.. No wiesz, z powodu Eryka. -wyszeptała.
Zmartwiałam.
Czyli już wiedzieli.
Czułam, jak zaczynam się trząść.
Cholerne ataki paniki.
-Dziękuję. -mruknęłam w odpowiedzi.
Przecisnęłam się obok niej, kierując kroki ku swojemu "gabinetowi".
Oczywiście, musiałam po drodze trafić na szefa.
Stał z wysokim, na oko dwudziestoletnim mężczyzną.
Gdy mnie zobaczył, machnął ręką, bym podeszła.
Zrobiłam to, aczkolwiek niechętnie.
-Aniu, poznaj swojego nowego klienta. To jest pan Łukasz Opiłka i chciałby zrobić zdjęcia do nowego albumu. -odezwał się.
Zmarszczyłam brwi, ale ścisnęłam podaną mi przez mężczyznę rękę.
-Do albumu? -zapytałam, gdy szef poszedł.
Mężczyzna pokiwał głową, szczerząc zęby w uśmiechu.
Odwzajemniłam gest, otwierając drzwi od ciemni.
-Więc witam w moim świecie, panie Łukaszu. -mruknęłam, zapraszając go do środka. *
_________
rozdziały będą dodawane codziennie po dwa razy. Jeżeli ktoś to czyta, hah.
~Szatan.

"Fotoraper" |Opał|Where stories live. Discover now