- To rzeczywiście cud-przytakną głową

- Zjesz ze mną śniadanie?-spytałam odwracając się do niego 

- Hmm może kawa i sok, raczej nic nie przełknę wczoraj trochę przeholowałem 

- Trochę?-uniosłam brwi 

- No dobra bardziej niż trochę ale okazja była wyjątkowa 

- Właśnie-odezwał się Lou-w końcu opijaliśmy mojego syna albo córkę 

- I dlatego zostanie to wam wybaczone

Wzięłam się za robienie kawy a w tym czasie Lou i Niall ulotnili się z kuchni tłumacząc że nie mają na nic siły i idą z powrotem do łózka.

- Może my tez do niego wrócimy-spytał Harry ponownie oplatając mnie w tali 

- A śniadanie? Ja jestem głodna 

- Ja też, ale Ciebie-odpowiedział seksownie ze swoją chrypką całując mnie w szyję

- Harry całą noc się kochaliśmy daj mi odpocząć 

- Och no dobrze, więc wróćmy do łózka po prostu poleżeć ja na nic nie mam dzisiaj siły 

Zrobiłam sobie śniadanie a Harremu kawę i sok i wróciliśmy do sypialni. Usiadłam na łóżku a Harry na przeciwko mnie, uśmiechaliśmy się do siebie a mój facet co jakiś czas podkradał mi owoce z miseczki 

- Ej! Podobno nie jesteś głodny 

- Nie jestem 

- To przestań zabierać mi truskawki

- Nie mogę są takie dobre-sięgnął po następną ale w porę klapnęłam go w rękę zrobił oburzoną minę a potem ułożył usta w małą podkówkę 

- No masz-powiedziałam podsuwając mu miseczkę z owocami, uśmiechnął się promienie i zaczął jeść owoce, wyglądał przy tym jak mały beztroski chłopczyk a nie groźny gangster 

- Mam coś dla Ciebie-powiedział nagle a mi oczy aż zaświeciły z ciekawości 

- Co?-spytałam patrząc na niego, wstał z łóżka i podszedł do komody stojącej na przeciwko, wyjął z niej jakąś białą kopertę i z nią w ręku wrócił na łóżko. 

- Proszę-powiedział wręczając mi przedmiot z wielkim uśmiechem na twarzy.

Odłożyłam tosta na talerzyk, wytarłam ręce w spodnie i wzięłam od niego kopertę. Nie miałam pojęcia co może się w niej kryć ale uśmiech Harrego podpowiadał mi że to coś dobrego

- Karta kredytowa?-spytałam obracając w dłoni mały złoty bloczek

- Dokładnie-przytaknął głową

- A po mi ona?-wzruszyłam ramionami

- Chcę żebyś miała dostęp do wszystkich moich pieniędzy, teraz to są nasze pieniądze-spojrzałam na niego szeroko otwierając usta. On nie żartował, naprawdę chce dać mi dostęp do całego swojego majątku. Z jednej strony jestem bardzo szczęśliwa że ufa mi bezgranicznie i chce ze mną dzielić swoje pieniądze ale z drugiej nie ma takiej opcji żebym się na to zgodziła

- Nie ma mowy-powiedziałam oddając mu kartę-nie przyjmę jej 

- Dlaczego?-spytał ze zbolałą miną 

- Bo mam swoje pieniądze i nie chce żebyś ty wydawał swoje na mnie 

- To nie na tym polega związek? Żeby dzielić się wszystkim co się ma także pieniędzmi?

Fight || H.S.Where stories live. Discover now