Chapter 36

15.4K 661 40
                                    

Hana

- Cholera jasna!!!-pisnęłam zrywając się z łózka, była 7;30 a ja miałam o 8 egzamin, zresztą tak jak Harry-wstawaj śpiochu-rzuciłam w niego poduszką zanim poleciłam do łazienki. Darowałam sobie prysznic i po prostu ubrdam wczorajsze ubrania, umyłam zęby i bez makijażu wyszłam z pomieszczenia. A mój facet co? Nawet nie drgnął, dalej calusieńki goły i taki seksowny leżał rozwalony na łóżku w swobodniej pozie. 

- Harry mamy egzamin za 20 minut-powiedziałam ostro nakładając na nadgarstek zegarek 

- Yhm-odpowiedział 

- Wstawaj 

- Yhm

- Natychmiast wstań  z tego łózka

- Yhm

- Spóźnimy się 

- Yhm 

- I przez Ciebie obleje i się do Ciebie nie wprowadzę

- Bez takich gróźb skarbie-powiedział dalej z zamkniętymi oczami-przestawiłem zegarek godzinę do przodu jest 6;40 i mamy jeszcze ponad godzinne-po tych słowach obrócił się na drugi bok naciągając na siebie kołdrę. 

Oj nie tak to nie będziemy grać. Ściągnęłam z niego materiał na co on jęknął przeciągle próbując znowu naciągnąć go na siebie 

- Za kare wstawaj i idź mi zrób śniadanie i to porządne

- A niby dla czego 

- Bo jestem głodna, bo tak się spieszyłam że nie wzięłam prysznica i się nie umalowałam...

- Bo nie musisz tego robić-przerwał mi w pół zdania myśląc że komplement uratuje go od kary

- ...i najważniejszy argument bo jestem twoją dziewczyną i Ci karzę to zrobić a jeśli nie chcesz sobie bardziej nagrabić i dostać extra nagrodę dzisiaj wieczorem to wstawaj natychmiast i do kuchni

- Dobra dobra-powiedział leniwie przecinając się na łóżku-już wstaje

- I załóż coś na siebie na miłość boską -powiedziałam patrząc na jego nagie ciało

- Nie mów że nie Ci się nie podoba-poruszył brwiami w dwuznaczny sposób 

- Do kuchni-rzuciłam w niego bokserkami

- No już już, mogłaś sobie darować te groźby-wstał w końcu i podszedł do mnie wolno-cześć piękna-powiedział całując mnie namiętnie. 

Nawet jak bym chciała to nie umiałam się na niego gniewać, on roztapia całkowicie moje serce, jest tak słodki i uroczy że nie da się go nie kochać, przynajmniej ja mam takie wrażenie. Bo podejrzewam że dla swoich wrogów był zupełnie innym człowiekiem a wręcz strasznym, Czasami, ale bardzo rzadko, opowiada mi o swojej pracy i za każdym razem kiedy to robił dostawałam gęsiej skórki i wtulałam się w niego ze strachu. To co robi...oczywiście nie jestem z tego zadowolona, chciała bym żeby miał normalną prace a nie ciągle wystawiał się na takie niebezpieczeństwo. Mam nadzieję że niedługo przy mojej pomocy i przekonywaniach odpuści sobie ten gang i zacznie normalne spokojne życie.Ze mną.

- Cześć piękny-odpowiedziałam całując go w nos-kawa, francuskie tosty nutella mus truskawkowy no i może jajecznica mają czekać na dole za pół godziny zrozumiano? Bo inaczej ….

- Tak, tak, wiem-przewrócił znacząco oczami-ominie mnie nagroda...

- No, to jeśli Ci bardzo zależy to się postaraj

W końcu Harry zwlókł się do kuchni a ja w spokoju wzięłam prysznic przebrałam się i umalowana zeszłam na dół gdzie czekało na mnie wspaniałe śniadanie które już w połowie zjedzone zostało przez domowego głodomora czyli Horana

Fight || H.S.Where stories live. Discover now