Chapter 19

19.6K 679 82
                                    

Hana

Obudził mnie dźwięk telefonu. Podskoczyłam do pozycji siedzącej od razu chwytając aparat w dłoń.

- Halo-powiedziałam ziewając głośno

- Jeszcze spisz?-spytała Ef oburzonym tonem

- No śpię-przytaknęłam głową mlaskając

- Wiesz która jest godzina? 

- Nie 

- 14! 14!-powtórzyła dobitnie 

- No i co z tego? Jest sobota a ja miałam ciężką noc 

- Harry aż tak cie wymęczył?-chodź nie widziałam jej twarzy to mogłam sobie wyobrazić jak na jej ustach gości niegrzeczny uśmieszek

- Nie, nie Harry, powiem ci jak się spotkamy 

- No własnie ruszaj dupsko z wyra i za godzinę widzimy się w centrum 

- Ale...

- Żadnego ale ostatnio i tak mnie zaniedbujesz...-kurwa niestety to prawda 

- Ok za godzinę

- No, to na razie paskudo 

- Cześć frajerze

Jak burza wyskoczyłam z łóżka i dopiero kiedy wróciłam do pokoju po szybkim prysznicu zauważyłam że byłam sama. Harry gdzieś zniknął, pewnie jest na  dole i robi śniadanie.

Szybko ruszyłam do odkrytej wczoraj garderoby i narzuciłam na siebie względnie pasujące ubrania. włosy związałam w kucyka założyłam okulary i byłam gotowa. Z pokoju zwinęłam jeszcze tylko torebkę i ruszyłam cicho nie chcąc obudzić reszty domu stukaniem swoich butów. Kiedy byłam na schodach usłyszałam rozmowę dochodzącą z dołu

- Wiem że to idiotyczne pytać cię o to skoro spędzasz z nią całe dnie i na pewno już dawno jest po wszystkim ale dla formalności: wykonałeś moje zadanie? Zaliczyłeś ją?-spytał chyba Zayn

- Nie mów tak o niej-wysyczał doskonale mi znany głos i mogłam sobie wyobrazić jak zaciska szczękę i pięści. Wtedy dopiero stanęłam w miejscu przysłuchując się dokładnie rozmowie. To niegrzeczne kogoś podsłuchiwać ale czułam że to o czym rozmawiają dotyczy też mnie. 

- A jak mam mówić? Zdanie było proste, miałeś ją zaliczyć zrobiłeś to czy nie, przespałeś się z Haną?-powiedział spokojnie a ja poczułam ja grunt usuwa mi się z pod nóg i cały mój świat rozpada się na milion kawałków. Ostatkami sił oparłam  się o poręcz  i słuchałam dalej

- Tak-odpowiedział Harry a ja w jego glosie wyczulam smutek i strach 

- Masz jakiś dowód?

- Kurwa Zen jaki dowód? Mam ci pokazać prześcieradło czy zużytą prezerwatywę co? 

O nie, proszę tylko nie to...

- Ok ok luz, wierze ci 

- Ona nie może się dowiedzieć 

- Nie dowie się spokojnie...widzę jak na nią patrzysz 

- Jak coś odkryje znienawidzi mnie...

- Mówię ci że będzie dobrze, zadanie wykonane zapomnijmy o tym a ona nigdy się nie dowie

- Dzięki stary 

Na tym rozmowa się skończyła a ja usłyszałam jak ktoś zbliża się do schodów. Nie mogłam się ruszyć, chciałam uciekać ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Stałam tam i czekałam aż postać z dołu mnie zauważy. Tak jak podejrzewam to był Harry. Kiedy mnie spostrzegł i domyślił się że wszytko słyszałam jego oczy zrobiły się wielkie jak spodki a twarz wyrażała strach i przerażenie. Dopiero wtedy się ocknęłam i zaczęłam powoli schodzić w jego kierunku 

Fight || H.S.Where stories live. Discover now