Kłopoty w raju

2.4K 165 79
                                    

Do końca dnia Jungkook i Jimin  przekomarzali się tak samo jak dnia następnego. Jednak wszystko robili z miłości i później się z tego śmiali. Minęły tak trzy dni przerwy na spokojnym oglądaniu filmów i przytulaniu się na kanapie.

Dzisiaj Jimin miał już trzeci masaż który był półmetkiem jednak Jungkook musiał zostać w domu bo przychodził ktoś od wentylacji więc zawiózł jedynie Jimina i kazał wrócić taksówką samemu na przeprosiny chcąc zrobić pyszny obiad ze świecami.

Tym razem Park nie krzyczał przez co masażysta wypytywał czy ten nie chodzi jeszcze na jakieś dodatkowe masaże. Przecież mu nie powie, że wczoraj całkiem nagi Jungkook zrobił mu masaż życia przez co ten nawet rano czuł po nim odprężenie.

*

Kook biegał od garnka do garnka parząc się przy tym miliony razy ale przynajmniej będzie miał co opowiadać.

Tego dnia Jimin miał dodatkowo spotkanie z lekarzem prowadzącym by omówić postępy leczenia przez co Jungook miał dużo czasu.
Park wrócił dopiero o osiemnastej. Korzystając z lepszego samopoczucia postanowił pozałatwiać wszystkie sprawy. Jednak nie zapomniał, że był umówiony ze swoim chłopakiem na późny obiad. Kupił nawet kwiaty by ten się nie gniewał oraz butelkę czerwonego wina. Wczoraj dowiedział się, które jest tym ulubionym młodszego. Kiedy już w końcu wszedł do domu był lekko zmęczony. Zdjął kurtkę i od razu udał się do kuchni. - Jestem.- stanął za młodszym wystawiając kwiaty tak by ten je widział.

- Zjadłem już.- skłamał siedząc obrażony i pijąc wino - I to też mam.- wskazał na kieliszek.

-Okej. Powiesz o co chodzi?- Chim usiadł przy stole.

- Umówiliśmy się trzy godziny temu.

-Przepraszam. Rozmowa z lekarzem się przeciągnęła. Później jeszcze zostałem wezwany przez Generała w sprawie Wanga.

- Miałeś się tym nie interesować! I nie możesz jeszcze tyle stać!

-Prawie ciągle siedziałem. Poza tym lekarz powiedział, że moje ciało bardzo szybko się regeneruje i robię duże postępy.

- To nie znaczy, że masz od rana do wieczora znikać.

-Nie zachowuj się tak jakbym był dzieckiem!

- To ty się tak zachowujesz! Komu się starasz udowodnić, że niby jesteś męski jak mówisz że wszytsko gra!? Jesteś tchórzem! - Jungkook wstał rzucając kieliszkiem na podłogę.

-Przestań mnie traktować jakbym był stary i niedołężny! Jestem dorosłym człowiekiem i jeśli mam do załatwienia jakieś sprawy to je załatwiam!- wstał od stołu zdenerwowany.

- Nie po miesiącu po ciężkiej operacji! W twoim wieku wszystko goi się gorzej niż jakby to był mój wiek! w ogóle mnie nie słuchasz!

-Ciągle mi powtarzasz "w twoim wieku" Traktujesz mnie jak pięćdziesięcioletniego dziadka! Skoro tak bardzo przeszkadza ci mój wiek to znajdź kogoś w swoim!

- Chce ci przypomnieć że za piętnaście lat będziesz miał pięćdziesiąt! I może powinienem bo się zachowujesz jak smarkacz!

Jimin uniósł do góry zwiniętą pięść. Jednak w porę się opamiętał i cofnął się o krok. Prawie go uderzył. Osobę na której zależało mu najbardziej na świecie. - Kurwa!- opuścił mieszkanie trzaskając drzwiami jednak Jungkook nadal go słyszał. Słyszał jak mężczyzna krzyczy sam na siebie wyzywając się od skurwieli. Słyszał nawet to jak starszy krzyczał, że nie jest taki jak Wang i nie chce być.

Młodszy stał na środku kuchni jakby sparaliżowany. To Jackson zawsze go bił. Jimin obiecał tego nie robić. Złamał obietnice. Uciekł szybko do pokoju zamykając się na klucz i płacząc tak głośno jak to tylko możliwe. Nie mógł znieść bólu w jego sercu, a przed oczami cały czas miał wściekła minę Jimina i jego pięść.

Żołnierz całą noc spędził poza domem. Obwiniał się o całą kłótnię.
Przez następne kilka dni Jeon unikał go przez co nawet posiłków nie jedli razem. Park sam jeździł na masaże oraz na wizyty do lekarza. Kiedy przychodziła pani Wang Jimin mówił, że Kooka nie ma, a kiedy to akurat młodszy otwierał i nie miał ochoty wołać swojego chłopaka mówił, że jest na badaniach.
Doszło nawet do tego, że nie mówili sobie "dzień dobry" ani "dobranoc".
Pewnego dnia kiedy chłopiec oglądał jakieś bajki do Chima zadzwonił Generał.

-----------------------------
Witajcie w tym zwyczajnym jak każdym innym dniu
Mam nadzieję, że dobrze zaczęliście nowy rok
Miłego wieczoru misiaczki

I'll save you || JikookWhere stories live. Discover now