Eternal Child: 26.

61 5 2
                                    

Spokojnym krokiem zaszli razem pod odpowiedni budynek. Spojrzeli na drzwi, a po chwili na siebie nawzajem z małym uśmiechem. Otonashi była bardzo podekscytowana całą sytuacją. Miała nadzieję, że po tej "atrakcji" zasięgnie nowych inspiracji i pomysłów do własnej twórczości. 

-Idziemy? -spytał, minimalnie mocniej ściskając jej dłoń. 

-Tak. -powiedziała z uśmiechem, po czym weszła z Nagisą do środka. Wnętrze było dosyć obszerne, ale i bardzo ładne. Wiedzieli, że będą musieli najpierw znaleźć właściwą salę z wystawą lalek. Podeszli do niskiej pani przy kasie, a chłopak zaczął szukać portfela. 

-Dwa wejścia na wystawę lalek, poproszę. -zakomunikował, a kobieta ze zrozumieniem zaczęła drukować bilety, po czym podała je w stronę blondyna, który zapłacił. Otonashi cały czas stała obok. -Dziękujemy bardzo. -odparł, lekko skinając głową. 

-Proszę uprzejmie. Miłej zabawy. -odwzajemniła gest, po chwili widząc jak nastolatkowie z ponownie splecionymi dłońmi odchodzą. 

-To tutaj, Nagisa. -powiedziała Yukiko, lekko pociągając go za rękę, wskazując jednocześnie na odpowiednie drzwi. Jej serce mimowolnie szybciej zabiło. Jej emocje były w tej chwili w pełni uzasadnione. 

-Więc chodźmy, Yuki-chan. -uśmiechnął się, po czym weszli do sporego, pięknie oświetlonego pomieszczenia. Wokół nich wszędzie były oszklone gabloty, większe manekiny jak i cała masa lalek o przeróżnej maści. Źrenice Otonashi rozszerzyły się w zachwycie, a Hazuki był w stanie dostrzec jej radość. -I jak ci się podoba? 

-Dziękuję, że mam tak wspaniałego chłopaka, dzięki któremu się tu znalazłam. -uśmiechnęła się, dając mu dyskretnego buziaka w policzek. 

-Wiem, że zainteresowania trzeba rozszerzać. Dlatego jestem tak samo szczęśliwy, będąc tu z Tobą. 

-Na pewno się nie zanudzisz? -spytała z nutką niepewności w głosie. 

-Chyba żartujesz. Nie ma takiej opcji. -odparł z ekscytacją, której najwyraźniej nie miał zamiaru w sobie kryć. -Idziemy oglądać wszystko po kolei. -na te słowa dziewczyna pokiwała głową twierdząco. 

A naprawdę było co oglądać. Lalki były dla Yukiko czymś wyjątkowym. Spora część społeczeństwa twierdzi, że wartość tę docenia się tylko w dzieciństwie, ale  z dziewczyną było zupełnie inaczej. Po za tym, że czuła się dzieckiem cały czas, była to też forma sztuki, której może i ona kiedyś zdecyduje się spróbować. Oglądanie tych nieżywych dzieł wprawiało ją w dobry nastrój jak i cieszyło jej delikatne serce. Lalki w różnorakim wydaniu, tworzone przez japońskich artystów, obu płci, z różnorakim wyglądem; od słodkich i uroczych, przez bardzo dziwnie zmodyfikowane do nawet tych strasznych i przyprawiających o ciarki. Wszystkie jednak na swój sposób piękne, tworzące jakąś część świata tylko im znanego, według dziewczyny mające duszę. 

-Patrz Yuki-chan, te wyglądają jak z horroru! -skazał palcem na lalki z bladą skórą, zakrwawione i nieco, oczywiście specjalnie, zniszczone, które rzeczywiście mogły wyglądać niepokojąco. 

-Faktycznie. A jak już jesteśmy w temacie... 

-Tak? 

-Chcę Ci powiedzieć, że jeśli nie chcesz, żebym kiedyś zeszła na zawał, nie puszczaj mi żadnego horroru z lalkami. -powiedziała to całkiem poważnie, a blondyn się zaśmiał. -Co w tym śmiesznego? 

-Po prostu wyobraziłem sobie, co by się stało jakbym to zrobił. -zażartował, ale dziewczyna nieco się zirytowała. Wydęła dolną wargę, a następnie odwróciła się do niego plecami, udając obrażoną. -Oj Yukiś, przecież żartuję. -podszedł do niej bliżej, obejmując od tyłu swoimi ramionami. -Skarbie... Przepraszam. -powiedział ze skruchą. -Wybaczysz mi? 

They call me Cry Baby | Nagisa Hazuki x OCWhere stories live. Discover now