-Greg!

-On nie mówi ci prawdy Lillie. -To wszystko co mówi przed wyjściem. Złość i zmieszanie gotowała się we mnie. Co do cholery to ma znaczyć?! Mimo, że nie ufałam Greg'owi, wierze mu, że Niall nie mówi mi wszystkiego.

Nieznany: Ty i Greg lepiej trzymajcie gęby na kłodkę, Niall nie może się dowiedzieć... xx

Zacisnęłam zęby i rzuciłam telefonem o ścianę. Bałam się i nie rozumiałam o co chodzi. Na pewno nie powiem Niall'owi. Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdyby mu się coś stało. Idę i upewniam się, że z moim telefonem jest wszystko w porządku, akurat Niall przychodzi do domu, Boże on jest seksowny. Gdy się spocił, jego mięśnie wydają się bardziej wyraziste. On widzi mnie jako pierwszą i się uśmiecha.

-Wiesz, mam zamiar wskoczyć pod prysznic, ale możemy oszczędzić wodę i iść razem.-Zaśmiałam się.

-Dlaczego ja nie wiedziałam, że tak bardzo dbasz o naszą planetę.

-Oh definitywnie, tak bardzo.-Mówi, powodując u mnie chichot. Cholera, on mnie nakręca. Prowadzi mnie do łazienki, muskając moją szyję. Posadził mnie na zlewie i uruchamia wodę pod prysznicem. Podchodzi do mnie i jednym szybkim ruchem ściąga moją koszule. Nie kłopotałam się rano, żeby założyć biustonosz. Szybko ściągnęłam jego koszulkę i zaczęłam robić szlak swoimi wargami do jego. Wkrótce jesteśmy oboje pod ciepłym prysznicem, całując się.  Nagle popchnął mnie, a ja owinęłam nogi wokół jego. Głośny jęk uciekł z moich ust, czyniąc go szybszym i szybszym. Jezus wiedział, jak sprawić żeby moje palce się zacisnęły. Wkrótce Niall nie mógł mnie już utrzymać, a do tego jeszcze woda utrudniała nam. Ustawiłam się na nogach i odwróciłam się. Niall wszedł we mnie teraz w taki w sposób, że Jezus to było jeszcze lepsze. Jego ręce zabezpieczyły się wokół moich bioder, dzięki czemu mogę śledzić ruchy jego pchnięć.

-N-Niall.-Oddycham. Nie muszę mówić więcej. On wie i czuję, że jest blisko.

-Kurwa.-Warczy osiągając, zaraz po mnie. Odwracam się z powrotem do niego, dysząc.

-Cholera, księżniczko miałem dzisiaj dwa dobre treningi.-Mruga. Przewracam oczami na niego i przytulam się do jego piersi. Po umyciu się, wydostaliśmy się z pod prysznica, żeby się dowiedzieć, że Niall ma iść do pracy. Ponownie. Byłam zła i chciałam się zapytać jego o to, ale zdenerwował by się tak jak ja. Więc dowie się bez pytania jego. Postanowiłam zadzwonić do Will'a.

-Więc nadal nie powiedziałaś Niall'owi o Greg'u, co?-Pyta po chwili bycia tu. Westchnęłam.

-Nie. Ty też ma...

-Relaks. Powiedziałem nie, więc nie powiem.-Uśmiechnęłam się do niego.

-Dziękuje, wiem o co mam zapytać, ale tego jest dużo.

-Tak, zwłaszcza, ze jestem jedynym facetem z, którym ufa ci Niall.-Westchnęłam ponownie.

-Wiem, przep...-Przestałam przez kogoś, kto trzaska drzwiami, Niall bo drzwi były zamknięte. Wychodzimy z kuchni, aby zobaczyć Niall'a.  Bardzo wkurzonego Niall'a. I od razu zaczęłam tchórzyć przed Will'em.

-Co się dzieje, Niall?-Zwracam się do niego, brzmiąc spokojnie.

-Will. Myślę, że powinieneś wyjść. Dziękuje, że dotrzymywałeś jej towarzystwa, ale naprawdę muszę z nią porozmawiać. Sam.-Will na mnie patrzy, a ja kiwam głową. Nie mówi żadnych słów. Niall patrzy w dół ze złości. Wreszcie patrzy. Jego oczy są ciemne, a ja czuję przerażenie.

-Dlaczego mi nie powiedziałaś?-Mówi, ledwie szeptem.

-Powiedzieć ci co?-Pytam nerwowo.

-Twój mały przyjaciel odwiedził mnie dzisiaj. Ten kutas, Phil.-Na Boga, miał się nie wtrącać, ,jeśli chodzi o to. Zabiję Phil'a jeśli to zrobił. Niall kontynuuje.

-Teraz nie kłam. Czy Greg przyszedł do twojej pracy i zranił cię?-Powiedział dziwnie, spokojnie. Byłam zagubiona w słowach. Phil, zabiję Phil'a. On nie wie nic co się dzieje.

-O-on nie zranił mnie.

-Odpowiedz na pytanie.

-Niall proszę, to ni...

-Cholera, Lillie odpowiedz na to pieprzone pytanie! Czy on cię prześladuję?!-Krzyczy na co się cofam.

-Tak!-Krzyczę. Niall bierze głęboki, zły oddech.

-Dlaczego do cholery nie powiedziałaś mi tego!-Pyta ostro.

-Powiedział, że c-cię zrani lub m-mnie! Przepraszam N-Niall.-Jąkałam się.

-Czy on? Czy on cię skrzywdził?-Jego głos był mieszanką natarczywości i wściekłości. Zaczynam teraz płakać.

-Niall, proszę.

-Kurwa, powiedz mi.-Ten jego spokój mnie przerażał. Ale coś ze mnie się wydostało.

-Nie!-Nie jestem pewna skąd to pochodzi. Ale gniew gotował się we mnie.

-Lillie powiedz mi t...

-Nie Niall! To nie jest ważne! Nic mi nie  jest! Nie jestem jedyna, która ma tutaj tajemnice!

-O czym ty mówisz?!

-Ty nie opowiadasz mi o swojej pracy! Co ty do kurwy robisz!

-Nie wprowadzajmy tego do rozmowy.

-Jak mamy tego nie robić!-Mówię do niego i przechodzę przez drzwi. Gorące łzy spływają mi po twarzy i słysze jak woła moje imię.

-Lillie! Zatrzymaj się!-Jest teraz blisko mnie i nie wiem dlaczego, ale zaczynam uciekać. Kocham go. Ale moje nogi mnie zdradziły i biegnę szybciej. Nie chce go zdenerwować, ale biegnę szybciej przez jego ulice, aż bolą mnie nogi. Patrzę za siebie i jest blisko na mojej drodze. Musiałam skręcić na środku ulice, ale słyszę głośny dźwięk klaksonu. Oglądam się wokół, żeby zobaczyć, że jedzie na mnie i nie mogę nic z tym zrobić. Coś upadło na mnie. To nie było wystarczające silne, żeby to był samochód, to była osoba. Niall. On uratował mnie z pod samochodu. Wylądował na mnie. Chociaż przypuszczam, że mogło być gorzej. Patrzy na mnie przerażony i wściekły.

-Jezus, Lillie nic ci się nie stało? Jesteś ranna?-Słowa szybko opuszczają jego usta.

-Nie, nie jestem. Wszystko w porządku.-Mówię wciąż płacząc.-Niall wstaje ze mnie i zgarnia mnie w ramiona, na swoje kolana.

-Co ty kurwa myślałaś?!-Mówi surowo.

-Jezus, przestraszyłaś mnie!-Czuję jak jego serce szaleje w piersi. Wtedy słyszę coś co nigdy nie słyszałam będąc z Niall'em. Pociąganie nosem. Ale to nie było normalne pociąganie nosem... czy on płacze? Patrze na niego, a jego oczy są błyszczące wraz z jego rozpalonymi policzkami.

-Czy ty płaczesz?-Pytam. On tylko wciska mnie w swoją pierś i całuje w głowę.

-Cholernie mnie przestraszyłaś. Kiedy zobaczyłem, że samochód jedzie, ja p-po prostu...-Urwał i wziął głęboki oddech, a następnie wypuścił. Nigdy nie słyszałam, że był blisko płaczu przez jedną rzecz.

-Niall, przepraszam. Ja nie ch...

-Shh, księżniczko jest w porządku, wszystko jest w porządku.-Grucha.

-Dziękuje. Za zepchnięcie mnie z drogi.-Pociągnęłam nosem. Czułam się okropnie. Niall tylko skinął głową i pocałował mnie zanim podniósł mnie w stylu ślubnym i powiedział, że wszystko jest dobrze. Prowadzi mnie z powrotem do domu i kładzie na łóżko, za nim on się położył na nim. Owinął ramiona wokół moich pleców i przyciągnął do siebie, na co robię się senna i kładę głowę na jego piersi. Uważnie słucham bicie jego serca, żeby się uspokoić. I jak na zawołanie, uspokoiłam, ale on przerwał tą cisze.

-Kocham cię, Lillie. Proszę, nie strasz mnie tak nigdy więcej. Nie mogę cię stracić. Kiedykolwiek.-Szepce. Pomijam bicie serca i przytulam się do jego piersi bardziej, wciąż nieco wstrząśnięta.

-Przepraszam. Nie zrobię tego, za bardzo cię kocham. Tak bardzo i nie stracisz mnie. Obiecuję.-Westchnął i całuje czubek mojej głowy. I jak zawsze, gdy śpię z Niall'em, moja ręka wędruje do jego koszuli, to pomaga mi zasnąć. Wkrótce odpłynęłam, splątana z Niall'em, bezpieczna. Tak powinno być. Zawsze.

Dark Niall Horan - TłumaczenieWhere stories live. Discover now