1.13 Archiwum X Aizawy

818 76 60
                                    

Po Festiwalu Sportowym dostaliśmy kilka dni wolnego, aby nasze ciała mógły dość do siebie. Choć była to krótka przerwa, dłużyła mi się ona niemiłosiernie. Jestem cholernie zawiedziona, myślałam że złość Katsu potrwa góra kilka dni i mu przejdzie. On jednak zachowywał się, jakbym nie istniała, nawet nie kłócił się o zajmowanie łazienki, co było już naszą rutyną.

Któregoś dnia przyszedł do nas Kirishima. Otwieram drzwi i witam się z chłopakiem krótkim przytulasem.

- Em... Katsu nie ma... - Mówię zamykając drzwi na klucz, wnioskując cel wizyty czerwonowłosego.

Kiri jednak kręci głową i tłumaczy mi, że przyszedł do mnie. Robi mi się cieplutko na serduszku.

Kirishima wie o całej sytuacji i stara się mnie wspierać. Porządnie zdenerwował się na Bakugo, gdy streściłam mu sytuację sprzed rozdania medali, chciał mu przemówić do rozumu, jednak go powstrzymałam. Nie chciałam zniszczyć ich przyjaźni.

Zapraszam chłopaka do swojego pokoju. W pomieszczeniu rozsiadam się na łóżku i przyglądam się Eijiro, który ogląda moje szafki.

- Jeszcze nigdy nie byłem w twoim pokoju - Czerwonooki mówi zamyślony i wskazuje na półkę zastawioną różnymi pamiątkami z innych krajów. - Byłaś w tych wszystkich miejscach?

- Niee - podchodzę do chłopaka i biorę do rąk małą matrioszkę. - Byłam tylko raz za granicą, w Rosji. Moja mama zabrała mnie tam, gdy miałam pięć lat. Mało z tego pamiętam, lecz wiem, że to piękny kraj. Pojechałyśmy tam zimą. Było cholernie zimno, ale pięknie.

- Słonko, ubierz się!

Ten tydzień był dobry.

Mama nie miała żadnych ataków i postanowiła polecieć do Moskwy. Mama zawsze kochała podróże, jednak, gdy zaszła w ciążę, musiała ich zaprzestać. Była już chyba we wszystkich krajach świata. Podróżowali razem z tatą spontanicznie. Jednego dnia wymyślali nowe miejsce, drugiego siedzieli już w samolocie. Takie życie było przed moim poczęciem.

- Załóż ciepłe buty! Jest strasznie zimno!

Na zewnątrz było chyba z trzydzieści stopni na minusie, lecz nam to nie przeszkadzało. Wyszłyśmy z hotelu i skierowałyśmy się w stronę Placu Czerwonego. To miejsce było piękne. Padał drobny śnieg, co nadawało jeszcze więcej uroku. Staliśmy tak na środku placu i patrzyłyśmy na ludzi przechodzących wokół nas.

-Mei? - Kurde. Znowu się wyłączyłam.

- Um... Przepraszam, zamyśliłam się. - odpowiadam lekko rozkojarzona. Odsuwam od siebie resztki wspomnienia i uśmiecham się do chłopaka. - To co, może obejrzymy jakiś film?

Kiri tylko kiwa głową i rzuca się na łóżko. Szybko wyciągam swojego laptopa i przyłączam się do przyjaciela. Po krótkich poszukiwaniach czerwonowłosy wybiera jakąś durną animację.

~

Siedzimy właśnie na przeciw siebie i przyglądamy się sobie nawzajem. Po jakimś czasie Eijiro przerywa ciszę niepewnym głosem.

- Wiem, że to niemęskie, ale chcę Ci coś powiedzieć... - Tak Kiri ja też uwielbiam Kit Katy z masłem orzechowym i malinową Fante. Nie jesteś jedyny. - Mei... Cieszę się, że cię poznałem. Jesteś cudowna i wyjątkowa. Przy tobie czuję się jakbym... Jakbym miał siostrę. Pamiętaj, że zawszę się będę o ciebie troszczyć i martwić.

A... To nie chodziło Ci o słodycze. No trudno. Ale bez moich głupot. Te słowa dla mnie wiele znaczą, jeszcze nikt nie powiedział, że zależy mu na mnie. To takie przyjemne uczucie... Rzucam się na chłopaka i mocno go przytulam. Nic nie mówię, bo nie dam rady. Mam ściśninięte gardło z przejęcia i czuję łzy zbierające się w koncikach moich oczu.

Memory Series ¦¦¦Boku No Hero Academia¦¦¦ Место, где живут истории. Откройте их для себя