1.25 Mój Pierwszy Raz Był Bardzo Niewygodny

989 80 102
                                    

Następnego ranka budzi mnie dopiero Mitsuki. Nie słyszałam żadnego z pięciu budzików, ani nie czułam, jak Mietek (który od czasu porwania Katsu śpi u mnie) drzemał na mojej twarzy. Jak najszybciej ubieram mundurek, układam włosy i schodzę do kuchni w celu zjedzenia śniadania. Mamy być o dziewiątej przed szkołą, zostało jakieś pół godziny. Bez słowa wchodzę do pomieszczenia, łapię za miskę i łyżkę i podchodzę do stołu, przy którym siedzi już Katsuki jedząc płatki. Zabieram stojące przed nim płatki i mleko, biorę łyka wcześniej przygotowanej (zapewne przez blondyna) słodkiej kawy i w ciszy zajadam się posiłkiem. Gdy kończę jeść, wyciągam telefon i beznamiętnie patrzę się w jego czarny ekran. Nie mam ochoty przeglądać jakiś durnych postów i tego typu dupereli.

Moją głowę zaprząta nasze nocne wyjście. Tak samo, jak po jego powrocie, żadne z nas nie zaczyna tego tematu. Jednak ja potrzebuję odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Co się dzieje pomiędzy naszą dwójką? Czy te pocałunki coś dla niego znaczą? Czy ich żałuje? Ja nie potrafię odpowiedzieć na żadne z tych pytań. No dobra, przy całowaniu się z nim czuję coś dziwnego, lecz nie potrafię tego opisać. Jednak wiem, że żadnej z tych sytuacji nie żałuję. Nie żałuję żadnej chwili spędzonej z czerwonookim.

Sprawdzam godzinę i stwierdzam, że powinniśmy już wychodzić. Bez słowa wstaję i wychodzę z domu. Nasze walizki i tego typu rzeczy Masaru zawiózł do szkoły, gdy jechał do pracy, więc nie musimy się tym martwić. Słyszę za sobą kroki Katsu i czuję jego palący wzrok. To niekomfortowe, zważając na to, że nawet nie wiem, co on sądzi o naszej relacji. Nawet nie wiem, jaka relacja nas łączy...

- Meei... - gdy słyszę jak chłopak przeciąga moje imię tuż przy moim uchu, sztywneję. - Co się z tobą dzieje?

- A co ma się dziać? - staram się, aby mój głos brzmiał swobodnie, lecz coś czuję, że nie wychodzi mi to ani trochę.

- Nie przywitałaś się nawet ze mną dzisiaj. - udaje naburmuszonego.

- Widzieliśmy się już dzisiaj. - przypominam mu. - A ty też się nie przywitałeś, więc nie rozumiem twojego problemu.

- Nie chcesz ze mną rozmawiać. - stwierdza i staje w miejscu. Ja jednak uparcie idę przed siebie, lecz po chwili moja ręką ląduje w szczelnym uścisku dłoni chłopaka. Kurwa.

- Nie zaczynaj tego tematu, nie zaczynaj tego tematu - powtarzam w myślach niczym jakąś mantrę.

- Nie podobał Ci się nasz spacer? - chłopak przyciąga mnie do siebie. - Nie podobało ci się to? - obejmuje mnie ramieniem. - Ani to? - przytula się do moich pleców. O nie, nie, nie. Nie zrobi tego, prawda? - Ani to? - jego usta łaskoczą moje ucho, gdy blondyn wypowiada to pytanie trzymając twarz zaraz przy mojej. Chwilę później odwraca mnie przodem do siebie i przybliża swoją twarz do mojej. Mózg mówi "Nie rób tego!", jednak serce ma inne zdanie. Niestety ja, zaraz po kierowaniu się głosem mojego żołądka, kieruję się głosem serca. Przymykam oczy i słyszę ciche słowa Katsu, przez które nogi pode mną się uginają, a po plecach przebiega dreszcz. - Bo mi się bardzo podobało. - W końcu złącza nasze usta w krótkim pocałunku. Jeszcze kilka takich, a się uzależnię, zobaczycie. Odrywamy się od siebie po kilku sekundach i stoimy w milczeniu. - To jak, podobało ci się czy nie?

- Jakbyś mi jeszcze żelki dał, to byłoby zajebiście.

Oto ja, Mei Aisaka - mistrzyni rozpiedalania romantycznych scen. Proszę o brawa.

~

Przez resztę drogi usta się nam nie zamykają. Przez te kilka minut rozmawiamy o wszystkim, co przyjdzie nam do głowy. Wszystkim poza naszą pogmatwaną relacją.

- Na początek może powiem, że cieszę się, iż klasa 1A ponownie zebrała się w komplecie. - zaczyna Aizawa, gdy wszyscy zbieramy się pod dormitorium. Jest to dość spory nowoczesny budynek, znajdujący na kampusie, pięć minut drogi od szkoły. - Zaraz wyjaśnię wam pokrótce wszystko związane z dormitorium, jednak najpierw kwestia tymczasowych licencji, o których rozmawialiśmy podczas obozu treningowego. To ważne, więc się skupcie. - nakazuje na co wszyscy cichną. - Kirishima, Yaorozu, Todoroki, Midoriya, Iida. Tamtej nocy wymieniona piątka ruszyła Bakugo na ratunek. - Niuch, Niuch... Wyczuwam ostry opierdziel. - Reakcja reszty klasy potwierdza, że wszyscy zdawaliście sobie z tego sprawę.

Memory Series ¦¦¦Boku No Hero Academia¦¦¦ Where stories live. Discover now