1.10 Dzikie Wyścigi I Brak Sił

914 84 59
                                    

To ten dzień. Dzień Festiwalu Sportowego U.A.. Dzień mojej porażki.

Siedzimy wszyscy w naszej "szatni" i wymieniamy się uwagami na temat najbliższego czasu. Staram się podejść do tego wszystkiego na zimno. Uda mi się. Dam z siebie wszystko. Kogo ja okłamuję? Z moją kondycją odpadnę jeszcze przed końcem pierwszej rundy.

- Mei? Żelusiu! - Kiri trąca mnie za ramię i dociera do mnie, że padło jakieś pytanie.

- Umm... Słucham? - odpowiadam niewinnie.

- Taśmociąg się pytał czy się stresujesz, ale nie musisz chyba odpowiadać.

- Uwaga! Wszyscy gotowi?! Zaraz się zaczyna! - Naszą rozmowę przerywa krzyk przewodniczącego. Gdy się odwracam w jego stronę, widzę jak Todoroki podchodzi do Izuku. Kolorowowłosy jest zazwyczaj zamknięty, więc dziwi mnie, że z kimś rozmawia. Zaczynam się przysłuchiwać wymianie zdań.

- Mówiąc szczerze, jestem od ciebie silniejszy. - zaczyna Shoto.

- Huh? T-to prawda. - Midoriya nie wie, o co chodzi.

- All Might obserwuje ciebie, nie mnie. Nie wiem dokładnie dlaczego akurat tobie, ale chcę tylko powiedzieć, że cię pokonam.

W tej chwili Kirishima postanowił wkroczyć do akcji, widząc "deklarację wojny", jak to ujął Kaminari.

- Hey, facet, co się tak wrogo nastawiłeś? Jeszcze nic się nie zaczęło...

- Nie obchodzi mnie to. Nie mam zamiaru być niczyim przyjacielem tutaj. - przerywa mu Todoroki.

- Todoroki, nie wiem czemu chcesz mnie pobić. Jesteś o wiele silniejszy, umiejętności każdego z klasy przewyższają moje. - odpowiada mu Izuku, który wydaje się być jakiś odważnejszy.

- Nie bądź pesymistą, Midoriya. - Eijiro próbuje złagodzić sytuację.

- Ale... Każdy uczeń z naszej szkoły może zostać wielkim bohaterem. I chcę powiedzieć, że nie mam zamiaru być gorszy.

- Dobrze. - tylko tyle odpowiada Shoto.

To się nazywa strach przed przegraną, na który cierpię od kilku lat.

~

- Witamy na Festiwalu Sportowym U.A.! - słyszę głos Present Mic'a, gdy idziemy na stadion. - Jedyny raz w roku, kiedy nasi wschodzący bohaterowie stoczą walkę między sobą! Jako pierwsi... Zapewne wiecie o kim mówię! Cudowne gwiazdy, które pokonały złoczyńców własnymi siłami! Pierwszy rok wydziału bohaterstwa, klasa 1A!

Wchodzimy na boisko i rozglądamy się wokoło. Całe trybuny są zapełnione, każdy jest ciekawy tegorocznych pierwszych klas. Spoglądam na tłumy i się uśmiecham. Muszę zrobić dobre wrażenie. Present Mic przedstawia inne klasy.

- Teraz przysięga! - nagle zauważamy prowadzącą stojącą na podeście. To Midnight. Dziwne, zawsze była u trzecich klas, a nie pierwszych. Pośród tłumu przebiegł szmer zainteresowania. - Zamknąć się! Waszym reprezentantem będzie... Katsuki Bakugo z 1A!

Uśmiecham się na myśl, co blondyn wymyśli. Zapewne wyleci z gadką typu "Jestem Bogiem, wygram wszytko". Chłopak wchodzi na podwyższenie i staje przed mikrofonem z kamienną miną.

- Moja przysięga - zaczyna obojętnym tonem - nie pozostawia żadnych wątpliwości. Zajmę pierwsze miejsce! A wy jesteście doskonałym podkładem do tego. No może oprócz Mei... Tobie mam zamiar pomóc.

Memory Series ¦¦¦Boku No Hero Academia¦¦¦ Where stories live. Discover now