1.4 Dwa Tygodnie Z Dupkiem Pod Jednym Dachem

957 102 42
                                    

Po kolacji, podczas której Mitsuki cały czas mnie przepraszała za zachowanie syna, wróciłam do pokoju i zaczęłam przygotowywać się do snu. Nie to, że chciałam spać, chodziło bardziej o to, że nie chciałam już z nikim się widzieć. Idę do łazienki, zamykam drzwi i przygotowuję sobie kąpiel. Nie zdążam wejść do wanny, a słyszę dobijanie się do drzwi. No super...

- Wypierdalaj z mojej łazienki! - słyszę jakże milutki głos Katsukiego. - Spierdalaj z tego domu! Jakim prawem w ogóle jeszcze tu jesteś?! Nie możesz kurwa zrozumieć, że nikt tu cię nie chce?! Jesteś tylko wyrzutem na dupie! - Mam dość. Jednak się nie poddam, o nie, ja się nie poddaję tak szybko. On jeszcze pożałuje, że się do mnie odezwał.

- Odwal się ode mnie, popierdoleńcu! Mieszkam tu i nie mam zamiaru się stąd wynosić! Przestań lepiej gwałcić te pierdolone drzwi i przynieś mi piżamę! - Taak, niech się do czegoś przyda. Walenie do drzwi ustaje, blondyn pyta, gdzie rzeczona piżama leży, dokładnie mu wszystko wyjaśniam i po kilku minutach słyszę pukanie do drzwi.

- Zostawię Ci to... - nie kończy. Wychodzę z łazienki w jeansach i samym staniku. - Co ty kurwa robisz?!

- Biorę piżamę? - Odpowiadam tonem, jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie i zaczynam się śmiać na widok jego miny. Biedactwo nie wie, co ma powiedzieć, stoi bezradnie i gapi się w podłogę. Cnotka się znalazła. - Dzięki! - Zamykam szybko drzwi na klucz.

- Kretynka!

- Tak, tak, miło mi. Co to jest?! - dopiero zauważyłam, że to nie moja piżama!

- Nie mogłem znaleźć tej głupiej piżamy to wziąłem swoją koszulkę i spodenki.

- Czy ty kurwa w życiu szafy nie widziałeś, że koszulki i spodenek nie mogłeś znaleźć?!

- Dobra, nie chciało mi się szukać, okej?! Znając ciebie masz tam taki syf, że nawet bym jej nie znalazł!

- Gościu, nawet mnie nie znasz, a uznajesz mnie za syfiarę. Trochę szacunku.

- Nie mam szacunku do kurdupli.

- Jestem Mei Syfiara, trala-la-la-la-la. - nucę pod nosem i ruszam do wanny.

Po mniej więcej półtorej godziny postanawiam wyjść. Dziwnie się czuję w jego ubraniach, no ale trudno, nie chce mi się już przebierać. Chociaż w sumie koszulkę ma wygodną, a jej napis mówi wszystko o właścicielu, wielki czerwony napis głoszący: "SHINE!". Gdy tylko zamykam drzwi pokoju, słyszę głośny trzask drzwi łazienki. Niech Pan Niecierpliwy nauczy się cierpliwości, nic mu się nie stanie, jak chwilę poczeka. Z triumfalnym uśmieszkiem zakopuję się w pachnącej pościeli i odpływam do krainy płynącej colą i żelkami.

~

Wstaję bardzo wcześnie rano. Po ubraniu się we w miarę ludzkie ciuchy kieruję się do kuchni. W pomieszczeniu od razu zaglądam do lodówki, w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Jak mówiłam, mój dar zużywa dużo cukrów i tłuszczu, dlatego też muszę jeść dość dużo i często. W lodówce znajduję mleko, zaś w górnej szafce (niestety przez mój nie cały metr sześćdziesiąt musiałam stanąć na krzesło) moje ukochane płatki czekoladowe. Nie mogłam jedynie znaleźć kawy. Zabieram się za jedzenie śniadania, jednak oczywiście pewien człowiek musiał mi przerwać tę jakże ważną czynność.

- Jeszcze wyżerasz moje ukochane płatki! - Dzień dobry, tak spało mi się wyśmienicie, dzięki za troskę, też kocham te płatki. - Mam już tego dość! Czy ty możesz nie zachowywać się w moim domu, jak w swoim własnym?! Co ty w ogóle masz na głowie?! Piorun cię trzasnął, czy jak?!

Czy on właśnie zaczął wytykać mi moją fryzurę? Nie mogłam wytrzymać, przepraszam. W tej chwili wybuchłam nieopanowanym śmiechem. On ma coś do mojej fryzury? Dobra muszę wam coś wyjaśnić. Moje włosy żyją własnym życiem, po nocy są prawie do nieopanowania. Dzisiaj nie miałam nawet siły ich rozczesać, więc wyglądają mniej więcej jak ptasie gniazdo.

Memory Series ¦¦¦Boku No Hero Academia¦¦¦ Where stories live. Discover now