1.23 Treningowe Bicie Katsu

837 81 93
                                    

Po całym incydencie na dachu wróciliśmy do domu i poszliśmy do pokoju Katsu, gdzie chłopak opowiedział mi o całym porwaniu. W momencie, gdy mówił o tym, że otaczało go całe Przymierze Złoczyńców, musiałam mu przerwać.

- Był tam Mrraśny Dabi? Jak tam się trzyma staruszek? Nie wspominał o mnie? - pyta się zasypuję go gradem bezsensownych pytań. Blondyn unosi brew i patrzy się na mnie, jakbym się z księżyca urwała.

- Zostawiłem cię samą na jakiś czas, a ty już znajdujesz sobie nowego? I to do tego starszego od siebie złoczyńcę! - udaje oburzenie.

- Taki mamy klimat, kochanie. Znalazłam sobie lepszego od ciebie. - ciągnę swoją rolę dalej.

- Który to? Jaszczurogęby czy ten staruch, który myśli, że jest babą?

- Nie! Taki przystojniak z bliznami! Turkusowe oczy i twoja fryzura tylko czarne włosy! - tłumaczę z udawanym oburzeniem. Blondyn w końcu domyśla się, o kogo mi chodzi.

- Dobra wiem. To ten dupek. I cały jego mroczny wizerunek znikł niczym bańki mydlane...

- Sam jesteś dupek - pokazuję mu język.

- Mogę być dupkiem, lecz w głębi jestem miłą osobą. Ale jeszcze głębiej, jestem jeszcze większym dupkiem. - odpowiada, jakby nauczył się tego na pamięć, co, zakładam, jest prawdą.

- Cała egzystencja twojego życia. - Prycham pod nosem.

Katsu kontynuuje opowieść. Dowiaduję się, że mój durny braciszek myślał, iż blondyn zechce się do niego przyłączyć. Widzicie to? Bo ja nie. Może i czasem ma antybohaterskie zachowania i reakcje, ale bez przesady. W końcu pewnego dnia do ich kryjówki w starym barze (jak widać mam brata alkoholika) wbili zawodowcy i zaczęła się walka. Od Tygrysa, przez Kamui Wood'a, aż po All Might'a. Jak widać nieźle się tam bawili. Zaczęło się mordobicie, lecz w pewnym momencie, gdy złoczyńcy byli już uwięzieni przez Kamui'a, pojawiły się Nomu, a Katsu i przestępcy zostali jakoś przeteleportowani w inne miejsce. Tak oto rozpoczęła się walka Wszechmocnego z jakimś typkiem, który mówił na siebie All For One. Rozpierdzielili pół miasta (jednak Mitsuki miała rację), Katsu został magicznie uratowany przez Kirishimę, Iidę i Midoriyę (nie wnikam skąd oni się tam wzięli), a na koniec okazało się, że All Might to tak naprawdę sflaczały gościu i przeszedł na emeryturę. Powtórzę się, ale nieźle się tam bawili, jak widzę. Jednak gdy blondyn mówił o przejściu na emeryturę bohatera numer jeden, zauważyłam jego dziwny wyraz twarzy, którego nie mogłam rozpoznać, ponieważ sekundę później chłopak już go ukrył. Postanowiłam nie drążyć tematu.

Jako że nie mogliśmy nawet wyjść z domu, zamówiliśmy pizze i zaczęliśmy serial. I tak do końca dnia i przez połowę następnego. Pokój Katsu, ponieważ tam przebywaliśmy przez większość czasu, skończył z podłogą zawaloną pudełkami od pizzy i opakowaniami po słodyczach, które kupiła nam Mitsuki. Mówiąc o Mitsuki... Kobieta właśnie stoi w drzwiach pokoju i daje nam kazanie na temat "normalnego jedzenia i życia jak ludzie".

- Moglibyście tu posprzątać i zająć się czymś pożytecznym! - komentuje podniesionym głosem wskazując na śmieci w całym pokoju. - Za piętnaście minut wracam i nie chce was widzieć przed ani komputerem, ani telefonem i telewizorem!

- Aye, sir! - krzyczymy jednocześnie i wybuchamy śmiechem.

- Mam pieprznięte dzieci... - słyszymy tylko, gdy blondynka zamyka drzwi.

Leniwie podnosimy się z łóżka i zaczynamy ogarniać ten cały syf. Już po dziesięciu minutach podłoga jest czysta, a wszelkie śmieci lądują w koszu. Przy okazji sprzątamy biurko blondyna. Gdy wyrzucam jakąś starą ulotkę z napisem głoszącym "Zacznij naukę wschodnich sztuk walki u nas, a będziesz niczym Brus Lee. Z łatwością wyeliminujesz swoich wrogów!".

Memory Series ¦¦¦Boku No Hero Academia¦¦¦ Where stories live. Discover now