rozdział dwudziesty dziewiąty 🌴

Start from the beginning
                                    

Czarnowłosy nie miał kontaktu z chłopakiem Louisa od czasu, kiedy odwiedził go w biurze. Nie odbierał telefonu, nie odpisywał na wiadomości i e-maile. Zayn pamiętał jak blady stał się Payne, kiedy dowiedział się o całym zdarzeniu. Zupełnie jakby z ciała bruneta, odpłynęła cała krew, a zdezorientowana i lekko przestraszona mina, mówiła sama za siebie. Liam w tamtym momencie przypominał zjawę i nie potrafił wydusić z siebie ani słowa. Dopiero po paru minutach wypełnionych ciszą, Payne zerwał się z fotela i wybiegł z gabinetu Malika, pozostawiając dwójkę mężczyzn całkowicie zagubionych.

- Nie, nadal nie odbiera telefonu. - Niall odsunął się lekko od torsu chłopaka i spojrzał w brązowe oczy Zayna. - Myślę, że powinniśmy zajrzeć do niego popołudniu - dodał Horan, a jego ręka sama powędrowała do czarnych włosów mężczyzny i odgarnęła na bok ciemne kosmyki.

- Powinniśmy, ale ty najpierw musisz się zdrzemnąć, kochanie. - Zayn zmarszczył brwi, kiedy z troską przyglądał się twarzy swojego chłopaka. Martwił się o niego i jego nieprzespane noce, których było coraz więcej. Niall pokręcił szybko głową, nie mając zamiaru nawet na moment się zdrzemnąć. - Nie, Niall. Nie masz nic do gadania. Wracasz teraz do mieszkania i kładziesz się spać, jasne? - Głos Malika był stanowczy i Horan nie był w stanie się sprzeciwić.

- Ale ja nie zasnę - mruknął cicho i zacisnął dłonie na marynarce mężczyzny. - Zbyt się denerwuje i nawet nie usiedzę w jednym miejscu dłużej niż dziesięć minut, a co dopiero, kiedy mam iść spać.

Zayn westchnął głośno i odchylił głowę do tyłu, żeby dać upust swojej lekkiej irytacji. Nie mógł winić Nialla za to, że nie może spać, jednak nie mógł patrzeć na zmęczony wyraz twarzy bruneta. Wiedział, że cała sytuacja mocno wpływa na Nialla.

- Po za tym - Niall nie dał się tak łatwo wygonić - nie zasnę bez ciebie. Ty też musisz odpocząć, dlatego obydwoje pójdziemy wcześniej spać, okey? - zapytał, mając nadzieję, że tym razem uda mu się przekonać Malika. Na twarzy Nialla pojawił się lekki uśmiech, kiedy zrezygnowany Zayn pokiwał głową.

Obydwaj musieli odpocząć.

● ● ●

Kostki Liama lekko zbladły, kiedy niekontrolowanie mocno ściskał telefon w dłoni. Zupełnie nie kontrolował swojej złości, która pojawiła się wraz z końcem rozmowy telefonicznej. To zdecydowanie nie tak miało się potoczyć i Payne nawet nie sądził, że cała sytuacja wymknie się tak bardzo spod kontroli.

Zmęczony brunet otarł twarz dłonią i wydał z siebie zirytowany jęk, kiedy czuł, że jego złość nie ustępuje. Musiał w jakiś sposób wyładować wszystkie swoje emocje i zanim zorientował się co robi, jego telefon uderzył z głuchemu dźwiękiem o ścianę. Obserwował jak jego komórka opada na podłogę i poczuł chociaż mały upust irytacji i złości. Wiedział, że przedmiot, który był jego łącznikiem ze światem prawdopodobnie nie działa, jednak całkowicie się tym nie przejął.

Oderwał spojrzenie od rozwalonej komórki, po czym od razu skierował się w stronę salonu, w którym powinien mieć jeszcze jakieś resztki alkoholu. Koniecznie potrzebował napić się czegokolwiek, czym mógł się upić i zapomnieć. Nie zdążył jednak nawet przekroczyć progu salonu, kiedy po zabrudzonym apartamencie rozniosło się pukanie do drzwi. Zatrzymał się w pół kroku i starał sobie przypomnieć czy spodziewał się jakiegokolwiek gościa. Zmarszczył brwi i wolnym krokiem podszedł do drzwi wejściowych. Od jakiegoś czasu był bardziej uważny jeżeli chodzi o to z kim i o czym rozmawia. Złapał za klamkę i sprawnym ruchem uchylił drewniana powłokę.

- Zayn? - Liam otworzył drzwi trochę szerzej i wyjrzał na korytarz, szukając innych osób. - Niall? Co tu robicie? - zapytał hardo i oparł się o framugę drzwi. Jego głos stał się kompletnie bezuczuciowy i nie wyrażający nic więcej prócz zwykłej irytacji i wściekłości.

- Musimy porozmawiać. - Oznajmił mulat i zrobił krok do przodu, żeby zrównać się wzrostem z Liamem.

- Wydaje mi się, że nie mamy o czym - prychnął Liam i spróbował zamknąć drzwi przed nosem gości, jednak but Zayna skutecznie mu to uniemożliwił.

- Wydaje mi się, że wręcz przeciwnie - warknął Malik i posłał Payne'owi złowrogie spojrzenie. - Wpuścisz nas albo pogadamy zupełnie inaczej.

W głębi duszy Niall i Zayn mieli nadzieję, że Liam odzyska rozum i wpuści ich do mieszkania.





__________________________________

Hejka! Co u Was? Stresik przed szkoła? Żartuje, jeszcze kupa czasu do tego 😂

Miał być Ziam, ale Ziall jest tutaj taki kochany, że nie potrafię tego zniszczyć :( i ten rozdział jest krótszy, ale wena chyba została na wakacjach, przepraszam

I niedługo wpadnie nowe ff 🙈 ktoś będzie czytać?

Miłego wieczoru, kochani! xx

lonely island ➙ larryWhere stories live. Discover now