Wrzucam teraz, bo mam zajęcia do 17:00 i nie będę miała kiedy potem :/
Louis: Hazza? Kochanie?
Harry: Tak Lou?
Louis: Skończyłeś już swoją nocna zmianę? Wiesz, jest ósma...
Harry: Czekam na Zayna za chwilę będzie i wracam
Louis: Jesteś mocno zmęczony...?
Louis: Bo tak jakby, nasza księżniczka ma zachcianki 🙈
Harry: Jakie zachcianki?
Louis: Na, em tiramisu... I na orzechowca, ale nie mam składników 😕
Harry: O tiramisu zapomnij Loueh, a po składniki do orzechowca musiałbym jechać do miasta
Louis: Wiem wiem, ale sam zapach tiramisu by był dobry 🙈
Louis: A co do drugiej sprawy... Nie dasz rady pojechać?
Harry: Jestem padnięty po dyżurze Louis
Louis: Och... Okej :(
Louis: Nie chcę by coś ci się stało...
Louis: Jakoś wytrzymam 🙈
Harry: Dziękuję Louis, ale wolałbym nie wsiadać do auta
Louis: Ja sobie nawet tego nie wyobrażam, nie chciałbym by ci się coś stało.
Louis: Sama myśl mnie przeraża.
Harry: Jak się wyśpię obiecuję, że pojadę po wszystko.
Louis: Równie dobrze mogę ja wsiąść za kółko, ale dawno tego nie robiłem
Harry: Wolałbym nie, tym bardziej że jesteś w ciąży
Louis: Przecież nie zrobil bym krzywdy małej
Harry: A co jeśli byś zasłabł?
Louis: Masz rację, ostatnio miałem zawroty głowy
Harry: Nie wybaczylbym sobie tego
Louis: Ja też, ale nasza mała ma się dobrze i tęskni za tatą bo bardzo kopie
Harry: Zayn przyjechał już idę do domu
Louis: Czekamy 😍
Louis: Wiesz, że Nate przytula się słodko do brzucha?
Harry: Muszę to zobaczyć 😍
Louis: Masz, myślę jednak, że Nate chyba ma troszkę za długie wloski... Choć wygląda ja ty 😂
Louis:
Harry: Chyba czas ruszyć do fryzjera
Harry: Ale i tak uroczo 😍
Louis: Twoja rodzinka 😍
Harry: Już prawie pod domem, a gdzie wy?
Louis: W naszej sypialni
Harry: Idę tam od razu
Louis: Zapraszamy tato
Harry: 😍
- Nate? - Louis cicho spytał, jednak nie uzyskał odwiedzi. Chłopiec zasnął przytulony do brzucha szatyna.
Harry wszedł do pokoju i uśmiechnął się na widok rodzinki.
- Ciii. - poprosił szatyn, widząc męża.
Starszy na palcach podszedł do niebieskookiego, aby przywitać się z nim pocałunkiem.
- Mmmm... - mruknął zadowolony młodszy, kiedy się od siebie oderwali - Ciężko sypiać bez ciebie, kochanie. - szepnął.
- Wiem, ale Liam nie może pracować na same noce, a Zayn też ma dziecko w drodze. - mruknął.
- Wiem. - wydął dolną wargę - Połóż się, widać że jesteś zmęczony. Nate już wcześniej zjadł śniadanie.
- To dobrze. - zdjął koszulkę i rozpuścił włosy z koka.
Louis przyglądał się temu - Miałeś dużo niespodziewanych przypadków?
- Dwa w ciągu nocy. - przyznał.
- Mój biedny. - zachichotał, kiedy Nate instynktownie przeniósł się z brzucha mamy, na klatkę piersiową taty - Ale przynajmniej nasza klinika jest na dobrych obrotach.
- Ludzie nam ufają. - przyznał, śmiechając się na ruch synka..
- To bardzo dobrze dla nas. - sam przybliżył się do ukochanego i przytulił się.
- Nie lubię nocnych zmian. - ziewnął.
- Ja też nie lubię, kiedy je masz. - wyznał.
- Nie dość, że nie mogę spać z tobą, to śpię kolejne pół dnia. - jęknął.
- Nie lubię tego, ale to dla dobra zwierząt. - starał się znaleźć plus.
- I dla dobra kliniki. - dodał.
- Mhm, a naszej rodzinie nic się nie stanie. - zapewnił męża i położył większą dłoń na swoim brzuchu - A ona dopiero teraz się uspokaja, wczesnej nie dawała mi spać.
- Mała baletnica. - zachichotał brunet.
- Nate będzie miał dziś nieprzytomnych rodziców. - zachichotał.
- On sam wygląda na śpiącego. - mruknął.
- Chyba tak jest, bo w nocy byłem straszliwe ruchliwy, a pozwoliłem mu spać ze mną.
- Wszystko jasne. - pomasował synka po plecach.
Chłopiec tylko mruknął i ziewnął, próbując zacisnąć rączki na skórze taty. Harry przymknal oczy i poprawił się na poduszce. Louis ziewnął i pogłaskał swój brzuch, nim zainicjował wiekszy dotyk z starszym i zamknął oczy. Zasneli wszyscy razem, ale żadne, nich nie miło nic przeciwko.
Kola 💚💙💚💙
CZYTASZ
Between Your Arms || Larry
FanfictionLouis i Zayn są najlepszymi przyjaciółmi od najmłodszych lat. Louis cierpi na bezsenność, a jego okna w akademiku wychodzą na wprost okien Harry'ego, który jest jego crushem. Współpraca z @KarcikRudy