73. Nikt nie może patrzeć na ciebie, tak jak robię to ja.

3.5K 270 11
                                    

Harry przebudził się lekko i sięgnął na drugą stronę łóżka nie czując przy sobie ciepłego ciała. Zmarszczył brwi i otworzył oczy. W ciemności jednak nie widział ciała swojego męża. Usiadł na łóżku i zaczął rozglądać się po sypialni. Oprócz tego, że Louisa nie było w pomieszczeniu, wszystko inne było na swoim miejscu. Jego serce zaczęło szybciej bić, czy jego mąż znów nie może spać? Podniósł się i wyszedł na korytarz, wytężając słuch. Niczego nie usłyszał, ale zobaczył zapalone światło w łazience między pokojami.

- Lou? - odezwał się.

Nikt mu jednak nie odpowiedział. Chwycił za klamkę drzwi, chcąc wejść. Na szczęście Louis nie zamknął się na klucz, kiedy wszedł do środka, zauważył męża kleczacego przy muszli klozetowej.

- Loueh. - westchnął brunet klekając obok męża.

- Mmm? - zaskoczony uniósł głowę - Dlaczego nie śpisz?

- Nie było cię obok. - odparł.

- Oh. - był zaskoczony, kiedy wstal i podszedł do zlewu opłukać usta oraz umyć zęby.

- Nudności? - spytał.

- Tak. - odparł - Zaczęło się, a nasza łazienka nadal jest trochę zepsuta, to wolałem tu to zrobić.

- Jutro to będzie naprawione. - obiecał.

- Wiem, wiem. - podszedł do starszego i przytulił się do jego prawie nagiego ciała - Chcę się teraz wykąpać.

- Prysznic razem? - zaproponował.

- Podoba mi się ten pomysł. - ucałował jaskółkę na klatce piersiowej mężczyzny.

- Ciesze się w tym razie. - przyznał.

Louis podszedł do kabiny prysznicowej, otworzył ją i zaczął szykować temperaturę wody. Harry zdjął swoje bokserki i podszedł do niego. Kiedy Louis odwrócił się w stronę męża, zagryzł dolną wargę, widząc że jest całkowicie nagi. Nie tak jak on sam. Brunet sięgnął do koszulki młodszego i pozbył się jej, to samo po chwili zrobił z jego bielizna.

- Hazza. - uniósł się na palcach i ułożył ręce na jego karku

- Hymmm. - spojrzał w ukochane oczy.

- Kocham cię. - powiedział, nim musnął jego usta i uciekł pod prysznic.

Brunet tylko pokręcił głową i dołączył do męża. Ich prysznic szybko się przemienil w serię pocałunków. To były zdecydowanie gorące pocałunki, a ich ręce błądziły po ciele tego drugiego.

- Harreh... Sypialnia... - mruknął między pocałunkami młodszy, nie chciał, upaść.

- Dobrze. - wyszli spod prysznica.

Prędko wytarli swoje ciała, które były rozpalone i to nie przez ciepły prysznic. Owineli ręczniki na biodrach i szybko przeszli do swojej sypialni. Tam starszy niemal od razu zerwał ręcznik z ciała Louisa i położył młodszego na łóżku. Szatyn zachichotał czule na ten krok.

- Piękny. - zdjął materiał że swoich bioder.

Niebieskie oczy zabłysły,  kiedy przegrzyzł dolną wargę.

- A ja mam cholernie przystojnego męża.

- Aż tak bardzo? - przerzucić nogę przez ciało młodszego.

- Mhm. - przejechał rękoma po umiesnionej klatce piersiowej - Jestem szczęściarzem.

- Tak samo jak i ja. - nachylił się po pocałunek.

Louis z chęcią przyjął malinowe usta, pogłębiając przy tym pocałunek. Harry zderzył ich biodra razem, ciężar ciała utrzymywał na rękach koło głowy męża. Mniejszy przymknął oczy, a z jego ust wyszło westchniecie. Brunet zszedł do szyi i zaczął robić malinkę na skórze męża.

Between Your Arms || Larry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz