Rozdział 20

791 93 19
                                    

Stwierdzenie, że Naruto był zdezorientowany było wielkim niedopowiedzeniem. Nagle, dowiaduje się, że mimo iż jego ciało kompletnie nie nadaje się do przepływu chakry, przez co nie może wykonać najprostszej techniki, jest kimś mającym wyzwolić świat od podającego się za króla bufona. Sceptycznie spojrzał na swoje odbicie w tafli jeziora próbując znaleźć jakieś zmiany. Daremnie. Dalej miał roztrzepane blond włosy, różnokolorowe oczy, lekko bladą skórę od przesiadywania w kanałach i przypominające wąsy blizny na policzkach. Westchnął zrezygnowany i zakładając kaptur usiadł pod rosnącym niedaleko drzewem.

- Więc teraz mam jakąś specjalną moc? - cicho zadał pytanie w nieokreślonym kierunku.

- Od samego początku miałeś moc zmieniania losu, po prostu teraz będziesz miał do tego lepsze warunki, panie - powiedział delikatny głos w jego głowie na co potarł lekko srebrną obręcz na nadgarstku.

- Wiesz, jakoś nigdy zbyt dobrze się nie dogadywaliśmy. Raczej odnoszę wrażenie, że mieszanie mnie z gównem daje mu wiele radości. Los mam na myśli. I wiesz? Tak między nami, to straszny z niego gnój - ostatnie zdanie dodał konspiracyjnym tonem wykrzywiając szyderczo twarz.

- Ciąży na tobie wielka odpowiedzialność, panie. Los wybrał ciebie, miał do dyspozycji wszystkich ludzi świata ze wszystkich czasów, ale z jakichś powodów wybrał ciebie. Jestem pewna, że dokonał dobrego wyboru. Los się nigdy nie myli.

- Jak możesz mówić coś takiego? Los mylił się wiele razy. I dlaczego mówimy o nim jak o człowieku? Czy los nie jest siłą, przez którą kroczymy wyznaczoną ścieżką?

- Los, tworzy miliardy ścieżek dla pojedynczego człowieka, każdą z nich najpierw przejdzie sam. Nosi na barkach nie tylko życie każdego człowieka, ale także jego alternatywy. Można powiedzieć, że testuje jego życie razem z jego przeżyciami, uczuciami, przykrościami i każdym popełnionym przez niego błędem. To my wybieramy, którą ścieżką będziemy szli i w którym momencie z niej zboczymy. Spotkałam go raz. Było to podczas ostatniej walki o tron, naprawdę wiele lat temu.

- Czyli była już kiedyś taka sytuacja?

- Historia lubi się powtarzać, a wszechświat niestrudzenie zatacza koło, panie. Zawsze znajdzie się ktoś o niesamowitej mocy, problem pojawia się w momencie gdy ta osoba pragnie czegoś czego nie dane jest jej posiadać.

- Ty jesteś tym CZYMŚ?

- Tym czymś jest władza. Ja jestem jedynie obiektem nadającym władzę, panie. Jestem jego symbolem. Ale nie każdemu jest dane być władcą. Władcą zostaje faworyt losu. On nigdy nie przestanie być władcą, ale to czy rzeczywiście zasiądzie na tronie zależy od tego, którą ścieżkę wybierze.

- Więc w tym momencie jestem władcą i nigdy nie przestanę nim być, posiadam moc, której jeszcze nie znam, ale ona tam jest. Po prostu nie posiadam żadnej władzy nad nikim i niczym dopóki nie podejmę odpowiedniej decyzji. Kiedy będę musiał wybrać?

- Dokładnie, panie. Czas zależy od ścieżki którą wybierzesz. W tym momencie, możemy wiedzieć jedynie, że nadejdzie to prędzej czy później.

***

Nieobecnie wracał do domu myśląc nad toczoną niedawno rozmową. Jego mózg zdecydowanie katologował się jako przegrzany i miał gdzieś czy jest tam dobrze widziany czy nie. Po ściągnięciu butów udał się do kuchni mijając po drodze wpatrującego się w niego Nezumiego. Machnął ręką na otaczający go dym i zgarniając jakieś resztki z baru oraz mleko miał zamiar udać się do swojego pokoju. Przeszkodził mu stojący we framudze opiekun z nieczytelną twarzą.

- Naru, ja naprawdę nie chciałem. To nie tak, że mi przeszkadzasz czy coś. Po prostu zachowujesz się ostatnio dziwnie i nie wiem co mam o tym myśleć. Ja...naprawdę się o ciebie martwię - chłopak był na tyle blisko by poczuć od niego ostry zapach alkoholu. Dlatego był taki wygadany.

- Nie jestem psychicznie chory - stwierdził - Nawet jeżeli mówię sam do siebie. Może to lubię? Może mam wymyślonych przyjaciół? Może zostałem wybrany na władcę i rozmawiam z moim...pomocnikiem? A może rozmawiam z zamkniętym we mnie demonem? Dlaczego nie zapytasz? A nuż ci szczerze odpowiem? Jak myślisz, która odpowiedź jest poprawna? - powiedział z podniesioną brwią, po czym nastała chwilowa cisza.

- ...Jak nazywa się ten twój przyjaciel?- zapytał niepewnie mężczyzna.

- Hibari* - odpowiedział po chwilowym wahaniu słysząc w głowie cichy chichot, na co lekko się uśmiechnął.

################################
*Skowronek

Złodziej (Naruto)Where stories live. Discover now