Rozdział 2

2.8K 274 16
                                    

Gdy następnego ranka Naruto był już najedzony do syta Nezumi zabrał go piętro niżej od jego dotychczasowego pokoju i przedstawił Marry-drugą osobę, która była dla niego miła.
-Witaj, nazywam się Marry. Jestem tu barmanką i od czasu do czasu tancerką, a ty jak masz na imię?-zapytała z szerokim uśmiechem stojąca za barem brunetka.
-Naruto-powiedział niepewnie po czym prędko spuścił głowę przygotowany na słowa odrazy i przerażone spojrzenie.
-Och, to bardzo ładne imię.
-Marry, komuś przydałaby się porządną kąpiel.-wtrącił mężczyzna wskazując głową chłopca.
-Chodź Naru, zaraz cię wyszorujemy i znajdziemy jakieś ciuchy.-chłopiec niepewnie spojrzał na swojego opiekuna ale widząc lekkie kiwnięcie głową chwycił wyciągniętą dłoń i zeskoczył z siedzenia.
***
Znudzony wpółleżał na blacie obserwując zegar, popijając podejrzanie wyglądający, bursztynowy płyn i paląc jakiegoś taniego papierosa. Do tej pory nie wiedział po co zabrał ze sobą dzieciaka od Kyuubiego, niczego takiego nie planował. Po prostu spokojnie szedł mając w głębokim poważaniu resztę świata gdy natknął się na tego smarka. Był złodziejem, członkiem pewnej grupy przestępczej, największym łajdakiem jakiego znał ale nie mógł zostawić go na pastwę tych obszczymórd jakimi było większość mieszkańców Konohy. Do tego dochodzi ta przeklęta obietnica, złożona pod wpływem chwili, eh.
-Gotowe! Popatrz jakie teraz z niego urocze dziecko, można go schrupać!-z zamyślenia wyrwał go pisk kobiety.
-Co się drzesz kobieto, to tylko mały smark z ulicy.-warknął odwracając się w ich stronę. Na pierwszy rzut oka mógł go nie poznać. Rzeczywiście wyglądał teraz tak, jak powinno wyglądać dziecko w jego wieku. Włosy teraz czyste, nie tak długie jak wcześniej lekko opadały na zaróżowione, chude ale dziecięce policzki oznaczone dziwnymi bliznami, oczy nie były zasłonięte wiecznie opadającą na nie grzywką. Miał na sobie zwykłe brązowe spodenki i żółtą bluzkę z jakimś tandetnym ślimakiem.
-Dlaczego nie ma butów?-spojrzał na opatrzone, bose stopy.
-Nie chciał ich zakładać.-pokazała małe, czarne, wiązane buciki za kostkę.
-Dlaczego?-zwrócił się w jego stronę.
-Są niewygodne.-odparł zażenowany z rumieńcem Uzumaki.
-Ehhh, dobra zajmiemy się tym potem, teraz nie ma czasu. Odebrał od kobiety obuwie, chwycił dziecko pod pachę i prędko wymaszerował z budynku.
-Do zobaczenia, Naru!-pomachała Marry wykrzykującemu protesty z takiego sposobu transportu sześciolatkowi.

-Chodź, zanim pójdziemy do ,,bazy'', nauczę cię wiązać buty.-powiedział Nezumi sadzając chłopca pod rozłożystym drzewem na obrzeżach wioski.
-Huh?-zdziwiony sześciolatek szeroko otworzył oczy.
-No co? Myślałeś, że nie wiem dlaczego nie chcesz zakładać butów? To że tego nie potrafisz nie jest niczym złym, po prostu nie miał cię kto nauczyć. Patrz, robisz supeł, pentelkę, owijasz o nią drugi koniec i pociągasz, widzisz? Drugiego spróbuj ty, smarku.-blondyn jedynie kiwnął głową i zabrał się za wiązanie lewego bucika.
-Następnym razem jak będziesz miał z czymś jakiś problem, po prostu mi powiedz. Dobrze?
-Tak.-mężczyzna nawet nie zdawał sobie sprawy, że tą deklaracja pomocy spowodował łzy w błękitnych oczach chłopca.
***
-To Oumu*, nasz informator.-przedstawił trzydziestolatek zarzucając rękę na ramię niskiego chłopaka w okularach za którymi kryło się inteligentne spojrzenie kobaltowych oczu oraz nutka ostrzeżenia. Stał owinięty w czarny płaszcz z masą kieszeni, a z pod lekko zsuwającego się szerokiego kaptura wystawały krótkie ciemnobrązowe włosy.
-Czyż nie jest uroczy?
-Wiem gdzie mieszkasz, jeszcze jedno słowo a zginiesz.
-Taaa, a to Tsuru**, jest z Kraju Żelaza. Był kiedyś samurajem ale został wygnany czy coś.-tym razem wskazał na około trzydziestoletniego mężczyznę z długimi kruczoczarnymi włosami związanymi w kucyka. Ciepło się uśmiechał a radosne iskierki odbijały się w piwnych oczach. Naruto spojrzał na jego bliznę ciągnącą się od podbródka do obojczyków i pomyślał że na prawdę mu przykro, z powodu cierpienia jakie musiał przejść ten miły pan.
-Natomiast ten smark obok mnie to Naruto, teraz jest z nami.-kiwnął głową w stronę chłopca.
-To jest...-zaczął Oumu.
-Tak, to on. Macie być dla niego mili.
-Ta jest, szefie!-Przytaknął samuraj a informator jedynie prychnął i odszedł.
-Resztę przedstawię przy okazji.

______________________________________
*Papuga
**Żuraw

Czytajta👓
Komentujta💬
Gwiazdkujta🌟

Złodziej (Naruto)Where stories live. Discover now