- Mamo, kto to? - pyta przestraszony Alex.
Joker patrzy na niego z tym dobrze mi znanym błyskiem w oku.
- Skarbie... nie wiem, jak ci to wytłumaczyć - patrzę na małego.
Jak wytłumaczyć małemu dziecku, że jego ojciec żyje, gdy od początku mówiłaś, że jest martwy?
- Powiedz Mel, przedstaw mnie - zaczyna Joker z szaleńczym uśmiechem.
- Alex, to twój tata - mówię i czuję, że cała się trzęsę.
- Ale tata nie zyje - odpowiada z lekką obojętnością. - Mamo, sama tak mówiłaś.
Wzdycham ciężko i biorę go na ręce.
- Kochanie, troszkę się zmieniło. Tatuś po prostu wrócił - nie wiem już sama, co mówię.
Joker patrzy na nas z zaciekawieniem.
- Idź się pobawić. Mamusia musi załatwić parę spraw.
Zanoszę go po schodach do góry wprost do pokoju. Zostawiam otwarte drzwi i schodzę na dół. Kruszynka rozpoznała już swojego pana i skacze mu po nogach.
- Gdzie Jane? - pytam ostro.
- Kto? A... opiekunka - uśmiecha się szaleńczo. - Wysłałem ją na urlop.
- Jak? Co jej zrobiłeś?!
- Zapłaciłem i zwolniłem. Nie protestowała - odpowiada z uśmiechem. - Chyba jednak nie lubi cię aż tak bardzo skarbie.
Ściągam szpilki i dzwonię do Ivy.
- Ruda? Słuchaj, ja nie przyjadę. Mały się rozchorował, jakaś jelitówka.
- Migasz się - odpowiada twardo.
- Pamelo, przestań. Po prostu nie mogę. Muszę z nim posiedzieć. Zdzwonimy się innym razem, dobrze?
- Dobra - odpowiada i kończy rozmowę.
Odkładam telefon i patrzę prosto w oczy mojego gościa.
- Jak mogłeś mi to zrobić?! - wybucham płaczem. - Przez tyle czasu byłam sama... Popatrz, nasz syn nie wie, kim jesteś... To jest nienormalne!
- Czy my kiedyś byliśmy normalni? - pyta z udawaną powagą. - Nie zna mnie, ale pozna.
Wyciągam z torebki paczkę fajek i idę na taras.
- Idziesz? - rzucam mu przez ramię.
Zielonowłosy wychodzi za mną dwór. Jest chłodno, lekko się trzęsę.
- Masz - podaję mu papierosa.
Odpalam i podaję mu zapalniczkę. Nie wiem w ogóle, co robić. Jest zbyt spokojnie, jak na Jokera.
- I co mi powiesz? - siadam na murek.
- Detektyw Mel w akcji - parska śmiechem.
- Dlaczego wróciłeś? Mogłeś zacząć życie bez nas. Mogłeś się uwolnić od obowiązku, a ty wróciłeś. Wiedziałeś, że mamy dziecko. Nie udawaj, że nie! Zawsze istniała taka możliwość. Co jest? Zależy ci?
Ktoś chce go złamać.
Patrzy na mnie przenikliwym spojrzeniem. Pożera mnie wzrokiem.
- Co się gapisz? Nie widziałeś mnie nigdy wkurwionej?!
Bawi go widocznie ta cała sytuacja, bo jedynie się uśmiecha cwaniacko.
- Już dawno cię takiej nie widziałem - chwyta mnie mocno za podbródek. - Z iloma już lądowałaś w łóżku pod moją nieobecność?
YOU ARE READING
Don't let me down II Joker
FanfictionMinęły trzy lata od śmierci króla Gotham. Melanie Rose zaprowadziła porządek w mieście. Czy jej syn dowie się, kto jest jego ojcem? Czy Joker powróci? Czy Mel będzie zmuszona pokazać swoją mroczną stronę, żeby chronić dziecko? Dalszą część tej histo...