- Idź kogoś zabić albo coś i nie stój tak tu 

- Tego mi nie zabronisz 

- Niestety nie-spojrzałam na niego pogardliwie

- Pogadaj ze mną-poprosił ze smutnymi oczami które nie robiły na mnie żadnego wrażenia

- Nie mamy o czym rozmawiać już ci to mówiłam 

- A ja nadal twierdzę że mamy-uparcie stał przy swoim nawet nie wiedząc ile sprawia mi to bólu. Samo patrzenie na niego czy czucie jego zapachu powodowało bolesne skurcze żołądka. Ale muszę być twarda, nie dam po sobie poznać jak to wszystko na mnie wpłynęło, na pewno nie.

- A co chcesz mi ze szczegółami opowiedzieć jak to Zayn wyznaczył ci twoje zadanie? 

- Chcę  Ci to wszystko wytłumaczyć

- Ale ja nie chcę tego słuchać rozum to wreszcie

- Hana to się nie możne tak skończyć 

- Nie możne ale skończy i to tylko i wyłącznie dzięki tobie, nie chcę cie widzieć, słyszeć i o tobie myśleć więc odpuść bo to ci nic nie da, zostaw mnie w spokoju i daj żyć-po tych słowach odwróciłam się na piecie i wróciłam do Ef 

- Coś ty mu powiedziała?

- To co myślałam-spojrzałam w stronę bruneta który teraz wsiadał do samochodu i odjeżdżał z parkingu.

- Ef idziemy dzisiaj na drinka? -spytałam z powrotem siadając na ławce

- Gdzie?-spytała szerzej otwierając oczy

- Na drinka, murze się napić 

- Ty chcesz iść na drinka?-tak, do tej pory raczej nie byłam zwolenniczką drinków, klubów i imprez ale wszystko się zmieniło, ja się zmieniłam. 

- Tak chcę, to idziemy czy nie?-spytałam lekko poirytowana 

- Jasne idziemy idziemy-prawie podskakiwała w miejscu 

- No to załatwione-przytaknęłam uśmiechnięta głową nie mogąc się doczekać aż końcu trochę się odprężę.

- A właśnie-uderzyła się lekko w czoło-zapomniałam  Ci powiedzieć...

- Co?

- Mój kuzyn przyjeżdża -uśmiechnęłam się tajemniczo

- No i co w związku z tym?

- Będzie studiował u nas informatykę

- Dalej nie widzę związku...

- Oj Hana musimy się nim trochę zaopiekować, pokazać mu wszystko 

- Dobra-wzruszyłam ramionami 

- Jest bardzo przystojny-spojrzała na mnie z ognikami w oczach 

- O nie nawet o tym nie myśl....-pogroziłam jej palcem-nie będziesz mnie swatać 

- Nie mam takiego zamiaru, sama się w nim zakochasz kiedy go zobaczysz 

- Raczej nie

- Jeszcze zobaczymy...

O godzinie 7 przyjechała po mnie Ef żebyśmy razem mogły pójść na dobrego drinka i trochę się wyluzować. Ostatni raz przejrzałam się w lustrze stwierdzając ze nie wyglądam tak źle co tylko potwierdził  Maks który również z nami wychodzi. 

Wyszliśmy z domu i pewnym krokiem ruszyliśmy do samochodu gdzie przywitała nas uradowana Ef której uśmiech nie schodzi z twarzy. 

Pojechaliśmy do centrum gdzie zawsze jest głośno i coś się dziele. Przez kilka minut przyglądaliśmy jak uliczni tancerzy daj pokaz całkiem niezłego tanga a potem przeszliśmy do jednej z knajpek która znajdowała się tuż przy Picadilly. 

Fight || H.S.Where stories live. Discover now