20 - jestem kinda tempted żeby przeczytać od dwudziestego wsm

203 20 2
                                    


Nie wiem dlaczego poleciłem czytać od dwudziestego rozdziału, tu też jest katastrofa..

-NIE!-krzyknęłam zdenerwowana już do końca a on aż odskoczył-NIE DOTARŁO ZA PIERWSZYM RAZEM?!

-Spokojnie! Nie krzycz!-powiedział złoty patrząc na mnie-Rozumiem!

-No ja mam nadzieje, że rozumiesz. Dlaczego do was nie dociera, że to przyjaciel?-zapytałam a ten na mnie popatrzył z miną „serio?".

-Żartujesz sobie teraz? Przytula cię, mówi „Oxyś", zachowujecie się przy sobie jak dzieci. A i jak cię rozpoznał to jest inny. Mam wymieniać dalej?-zapytał, a co? On tak nigdy nie robił z przyjaciółmi? I o co chodzi z tym „inny?"

-Po pierwsze, a co nigdy tak z przyjaciółmi nie miałeś? Po drugie o co chodzi z tym „inny" co?-spytałam.

-No więc gdy ciebie nie było to był kompletnie innym człowiekiem niż jest teraz. A odkąd znowu jesteś to się o sto osiemdziesiąt stopi obrócił. I z tego się nie wytłumaczysz-powiedział patrząc na mnie z poważną miną.

-A wiec wytłumaczę. Pamiętasz w FFD tylko ja wiedziałam, że istnieje a wy mieliście wątpliwości? No więc mógł rozmawiać tylko ze mną i Shadem, dlatego gdy zniknęłam to się pewnie załamał bo zniknęła mu przyjaciółka. A nie wiem ile czasu minęło od mojego zniknięcia gdy się poznaliście-powiedziałam a ten się zamknął-Jakieś jeszcze pytania?

-Nie, żadne..-stwierdził po czym popatrzył na drzwi w których stał Spring Bonnie-Ile tu stoisz?

-Od „spokojnie nie krzycz"-powiedział spokojnie i spojrzał na mnie.

-A co tak szybko tu przyszedłeś?-zapytał w końcu Golden patrząc ze zdziwieniem.

-Przecież zapasowe rzeczy są dwa drzwi obok tego pokoju-stwierdził-a poza tym, beze mnie ją o to pytasz?

-Nie było cię w pobliżu no to wiesz...pośpieszyłem się-uśmiechnął się złoty-a oko gdzie?

-Tu-Spring pokazał oko w jego ręce, po czym rzucił je do niego a on ledwie je złapał.

-Powaliło cię?! Moim okiem rzucać?!-oburzyłam się udawanie a ten się uśmiechnął jak debil po czym założył ręce na piersi.

-Jeszcze nie jest twoje, pewnie to oko było jakiegoś innego animatronika który tu był. No ale po co szczegóły!-zaśmiał się a ja popatrzyłam na niego.

-Za jakie grzechy ja mam cię za braci? Jeden oczami rzuca, drugi pyta o jakieś sprawy miłosne, a oboje tak się martwią o mnie, że kartki robią dla PRZYJACIELA co może ze mną robić a co nie, no ja cię panie..-powiedziałam oboje się uśmiechnęli-co się szczerzycie? Sama prawda to jest!

-Dobra, dobra. Trzeba ci to oko naprawić-powiedział Golden.

-A będzie boleć?-zapytałam trochę przestraszona.

-Nie będzi-

-Oczywiście, że będzie-zaśmiał się królik a złoty popatrzył na niego z mordem-nie no nie będzie...aż tak bardzo.

Przez Springtrapa bałam się teraz bardziej i przez cały czas naprawiania myślałam „Będzie boleć czy nie będzie boleć???". Na szczęście nie bolało, tylko na końcu jak się wszystko złączało a po pięciu minutach miałam już normalne oko. Dziwnie się z nim czułam, jakby tego w ogóle tam nie było, czyli jak wcześniej.

- Poprawione - ||~Historia Oxy: Początek~|| (OSTRZEŻENIE : WIELKI RAK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz