- A Idź mi...
- Spring Bonnie! -krzyknął Fredbear.
- Co... -spytał ledwie mówiąc.
- Nie ma lodu. -powiedział miś wychylając głowę z kuchni.
- Co.... -dostał depresji.
- Nie no żartuję Mam! -stwierdził Fredbear podchodząc Do Spring Bonnie'go i dając mu lód- Masz...
Wtedy Spring Bonnie zabrał to ja wyszłam, ponieważ na to patrzeć nie będę.
*dłuuuugi time skip*
Byłam w kuchni i usiadłam se na krześle, patrzyłam w ścianę nie mając nic innego do roboty i wtedy przyszedł ON. Z jumpscare'ował mnie a ja z kamienną twarzą popatrzyłam na niego.
- A..... -udawałam krzyk- Bardzo straszne.... Po prostu umieram...
- Mogłabyś chociaż lepiej udawać, że cię to wystraszyło -stwierdził Shadow Freddy siadając na przeciwko mnie.
- Wiesz, że twój jumpskere jest słaby i ledwie co mnie to ruszyło?
- Ale warto próbować. -przyznał.
- Idź lepiej swój jumpskare na bracie wypróbuj.. -podsunęłam mu pomysł.
- Chcesz żeby zawału dostał? -spytał.
- Po twoim jumpskare'rze nic mu się nie stanie. -przyznałam z uśmiechem.
- Ha ha, bardzo zabawne. -powiedział i znikł.
- Znowu rozmawiasz z "Shaderem"? -zapytał Spring Bonnie- Może jednak coś cię uszkodziło..
- Mało ci? Wiesz że mogę poprawić jak coś -Powiedziałam wstając od stołu na co ten wrócił się do Fredbear'a- Pf.
*kolejny time skip*
Jest już około godziny 5 nad ranem, mam nadzieję że szybko zleci do tej szóstej. Przez następne pięć minut siedziałam na scenie patrząc w zegar.
Jeszcze tylko kilka minut.... Powiedziałam do siebie gdy nagle coś mi w łeb walnęło.- Co jest? -Spytałam odwracając się, ale nikogo nie było- Dobra Shader jeśli robisz sobie teraz żarty to osobiście ci przywalę.
Głucha cisza mi odpowiadała. Po chwili namysłu poszłam szukać braci.
- Fredbear! Spring Bonnie! Gdzie jesteście? -spytałam, lecz nadal odpowiadała mi cisza- Em... chłopaki?
Nadal cisza. Wtedy szukałam ich po całej pizzerii bez skutecznie w pewnej chwili się odwróciłam i co zobaczyłam? Kolesia który uderzył mnie z siekiery a następnie zaczął rozrywać mnie na kawałki. Nie mogłam nic zrobić jedynie czułam ten ból.
*Fredbear*
- Oxy.... -powiedziałem szturchając ją- wstawaj....
- Śpi jak kamień. -powiedział Spring Bonnie.
- Tyle to ja widzę. -stwierdziłem- Ma chyba zły sen.
- Tyle to ja widzę. -powiedział patrząc się na mnie Spring Bonnie, spojrzałem na niego "-,-"- Może by ją obudzić?
- Ty spróbuj.
- Czemu ja? -spytał.
- Masz do tego kwalifikację. -przyznałem.
- Dobra, ale jak coś to powiem że ty mi kazałeś ją obudzić. -wtedy wziął ten klakson i dał go koło niej.
*Na powrót Oxy*
Wtedy zobaczyłam że ten gość zaczął rozwalać też Spring Bonnie'go i Fredber;a.
- Nie.. Przestań! -krzyknęłam do niego, ale nie przestawał- PRZESTAŃ!
I wtedy zaczęło się robić jasno, ja jak zwykle w samoobronie uderzyłam w to co było najbliżej czyli.... Znowu Spring Bonnie'go.
- Boże. -wzięłam ręce od niego- Sorry Spring Bonnie! Nie chciałam!
- No już drugi raz mi coś dziś zrobiłaś.. -przyznał łapiąc się za nos.
- Przepraszam... -powiedziałam- Dobra gdzie... Czekaj ja spałam?
- Em tak... -stwierdził Fredbear, kamień z serca- I chyba miałaś nie za przyjemny sen...
- No... -ciągnęłam spoglądając na ziemię, potem na nich- Ale już wszystko dobrze.
- Skoro dobrze.. -ciągnął królik- To ja idę od ciebie bo mi znowu coś zrobisz.
Powiedział Spring Bonnie i wyszedł z kuchni gdzie aktualnie byliśmy. Ja wstałam od stołu i poszłam na scenę. On się fochnął ja już przecież przeprosiłam. Popatrzyłam na zegar. Dopiero trzecia. Ech....Jeszcze tylko trzy godziny....
YOU ARE READING
- Poprawione - ||~Historia Oxy: Początek~|| (OSTRZEŻENIE : WIELKI RAK)
ActionXDDDD w🥺🥺🥺 Pewnego dnia postanowiłem powiększyć sobie ego i napisać fanfika takiego jak wszyscy, gdzie główna bohaterka ma źle fuj, znajduje se chopa i robią seks a tak naprawde to nie. Sorry Shadow Freddy, rip bozo. W akcja "789" 24.12.2017 W...