3 - EW OXY TY GŁUPIA IDIOTKO CO JEST

278 28 4
                                    

Jest nareszcie szósta i każdy był na swoim miejscu. Po chwili ciszy do sali wbiegło dużo dzieci a za nimi przyszli dorośli. Takie zamieszanie było zawsze w sobotę trochę dziwne bo jest środa....miałam wrażenie że cały czas ktoś mnie obserwuje to było tak nie znośne że wyszłam z sali i chciałam krzyczeć w niebo głosy, ale zauważyłam że za mną przyszły dzieci więc nie mogłam tego zrobić.

- Em....dzieci nie Musieliście za mną iść.-powiedziałam z lekko nerwowym uśmiechem.

- Ale Spring Bonnie powiedział że mamy cię tu przeprowadzić.-powiedziała dziewczynka z dwoma kucykami we włosach.

- Głównie powiedział do Fredbear'a; ej stary trzeba iść po sis.-stwierdził chłopczyk.

-Em....Ahaś, to chodźmy.

Wtedy poszliśmy do sali głównej miałam już ich ochrzanić szczególnie Spring Bonniego że wykorzystuje dzieci do tego by po mnie szły. Byłam już przy scenie gdy zauważyłam że dzieci zaczynają do mnie podchodzić, miałam nadzieje że nic się nie stało.

- Oxy?-Spytał się jeden chłopiec.

- Tak?

- Jak to jest być robotem?

-...

Przez chwilę się zastanawiałam, nigdy się nie zastanawiałam jak to jest być animatronikiem. stałam tak wryta jeszcze dobre pięć minut

- Może...lepiej wracaj do rodziców -powiedziałam do niej.

- Ja dziś bez rodziców przyszedłem. A poza tym chyba jesteś zaprogramowana żeby odpowiadać na pytania co nie?

- J-ja...tak jestem zaprogramowana aby odpowiadać.

- Więc czemu nie odpowiadasz? -spytał

Zamurowało mnie to, skąd to dziecko wiedziało takie rzeczy? Może jej ojciec albo matka wiedzą takie rzeczy...powiedziałam dziewczynce że nie mogę na razie odpowiedzieć bo musze iść na scenę. Dziewczynka poszła do stolika gdzie się rysowało po chwili gdy ona se poszła ja weszłam na scenę, od razu podeszłam do chłopców powiedziałam dzcieciom że na chwile ich opuścimy a po tym wzięłam ich co kuchni i zamknęłam drzwi.

- Czy ja mam wam za każdym razem mówić że macie być ostrożniejsi?n-spytałam ich.

- Ale o co ci chodzi? -powiedział Fredbear.

- O to że dzieci słyszą wszystko co mówicie na scenie.

- To dobrze czy źle? -Spytał Spring Bonnie.

- Ty jesteś tępy? przecież dzieci od razu idą z tym do rodziców! -krzykłam a Fredbear zatkał mi usta ręką.

- Ciszej. -syknął Fredbear po czym wziął swoją rękę z mojej twarzy.

- No okej, okej...Ale nie pamiętacie co się stało kilka miesięcy temu?

- No niby co?-Spytał Spring Bonnie.

Wtedy wzięłam kawałek gazety z szafki koło lodówki i dałam mu przed twarz po czym kazałam czytać na głos.

-UWAGA. W pizzerii Fredbear Family Dinner animatroniki podobno zaczęły same mówić rzeczy które nie powinny. Niektóre dzieci mówią że czasem "roboty" zaczynały same chodzić po pizzerii i same rozmawiać ze sobą ! Takie oto zgłoszenia są dawane na policję oraz do mediów społecznościowych nikt nie wie czy to prawda czy jednak kłamstwo, ale jedno jest pewne. Właściciel pizzerii nie chce zeznawać w tej sprawie-Po zakończeniu tego Spring Bonnie spojrzał na mnie po czym dodał-I?

- I? I?!

- Ciszej....-znowu powiedział Fredbear- Później porozmawiamy a teraz wracajmy zanim dzieci zaczną podsłuchiwać.

Po tych słowach razem wróciliśmy na scenę, dzieci sobie rysowały i jadły pizzę więc raczej nie podsłuchiwały.

*Time skip*

Gdy w pizzerii nie było już nikogo prócz nas trójki powróciliśmy do naszej rozmowy, usiedliśmy przy jednym stole po czym zaczęliśmy rozmawiać.

- Słuchaj Spring Bonnie, chyba nikt nie chce by ta pizzeria była zamknięta co nie?-spytałam na co on przytaknął głową na tak- No więc mam nadzieje, że tym razem zrozumiałeś o co mi chodzi.

- A o co ci chodzi? -Spytał Spring Bonnie.

- Nie no trzymajcie mnie! -krzyknęłam wstając- O TO KURWA CHODZI, ŻE JAK SIĘ NIE OGARNIECIE TO ZAMKNĄ PIZZERIE! -Wykrzyczałam jeszcze głośniej patrząc na Spring Bonnie'go, a on i Fredbear popatrzyli się na mnie- Ech...przepraszam...no ale już mnie wkurzasz swoim zachowaniem, a ty Fredbear też nie jesteś bez winy.

- A ja co takiego zrobiłem? -Spytał mnie zdziwiony.

- Ktoś chyba miał pilnować Spring Bonnie'go no nie? To była twoja kolej żeby go pilnować.

- Czy wy macie warty żeby mnie pilnować? -Spytał nas Spring Bonnie-Przecież jestem dorosły

- Mamy warty... -Zaczął Fredbear- Bo ty zawsze coś odwalasz

- No niby co? -Spytał.

- W zeszłym tygodniu podpaliłeś kuchenkę, trzy razy. -Powiedziałam.

- Ona mnie nie lubi i tyle..

- Trzy tygodnie temu rozwaliłeś mi mikrofon a sobie gitarę bo myślałeś że to nie prawdziwe.

- Każdemu zdarza się pomylić... -zaprzeczył Spring Bonnie

- Miesiąc temu postanowiłeś mnie zrzucić ze sceny bo nie chciałam się tobie przesunąć. -powiedziałam.

- Bo jesteś leniem. -Stwierdził.

- Cztery dni temu zrobiłeś dziurę w stolę. -powiedział Fredbear.

- Bo to był KAWAŁ. -Powiedział Spring Bonnie.

- W sobotę zrobiłeś mi bliznę przez prawe oko to też był kawał? -Spytałam.

- Ile razy mam cię za to przepraszać?

- Czy już wiesz czemu cię musimy pilnować? -zapytał Fredbear.

- Nie, a poza tym mam już dosyć że za każdym razem wszystko jest na mnie.

- Zawsze jest na ciebie bo zawsze to ty wszystkiemu jesteś winny więc się nie dziw temu. -Powiedziałam.

- A potem coś się stanie i mnie osądzicie, a tak na prawdę to będzie wina kogoś innego. I co w tedy zrobicie co? Pewnie nic bo i tak będziecie myśleli że to ja.

Stwierdził Spring Bonnie po czym se poszedł a ja z Fredberem siedzieliśmy przez chwilę w ciszy.

- Poprawione - ||~Historia Oxy: Początek~|| (OSTRZEŻENIE : WIELKI RAK)Where stories live. Discover now