6 - ok git

232 26 0
                                    

- C...co? -spytałam.

- Co się stało? -spytał Spring Bonnie.

- Ja....nic...po prostu zły sen i tyle lol

- Zły sen? A na czym polegał? -spytał znowu Spring Bonnie. 

- Nie, na niczym po prostu zły sen i tyle, jest już dobrze więc nie musicie się martwić. -Opowiedziałam z udawanym uśmiechem.

- Na pewno? -spytał.

- Tak na sto procent.

- Ok git.....

Zeszłam ze sceny i podeszłam do jednego ze stolików, usiadłam i oparłam głowę o rękę. Czy on na prawdę tak zrobi? Jak to? Przecież zawsze miły i radosny człowiek nie może się stać zabójcą....To jest nie logiczne jak dla mnie. Nie wiem jak dla was...może na prawdę coś takiego się stanie...i co wtedy? Płacz i smutek... Stałam na scenie patrząc co się dzieje kiedy nagle usłyszałam, że ktoś idzie. Reszta też to usłyszała i poszła szybko do mnie podeszła, czyli w sumie na scenę weszli.

*Time skip*

Kiedyś nie sądziłam, że mogę myśleć o TAKICH rzeczach, chyba przez tą całą sytuacje mam pomieszane w głowie. No niestety tak w życiu bywa, ale dlaczego akurat tutaj się to zdarzyło? Mogło się zdarzyć to w innej pizzerii....ta...tylko której skoro jesteśmy jedyną pizzerią gdzie są animatroniki....a przynajmniej animatroniki które mogą się swobodnie poruszać. Ilekroć patrzyłam na Spring Bonniego to tym bardziej przypominał mi się mój "sen" lub cokolwiek to było. O szóstej rano nikt nie przyszedł żeby otworzyć pizzerii, co to? Wolne mamy? Nigdy nie mieliśmy więc to nowość, popatrzyłam dookoła jakieś dziecko zaglądało przez szklane drzwi pizzerii. Może dziś otworzą tylko się spóźniają z otwarciem? To to samo dziecko co wcześniej nas się bało...Dziewczynka (dziecko) patrzyła nadal na nas, miała krótkie włosy, niebieskie oczy, i bladą cerę. Przypominała ducha, pewnie czekała na otwarcie. Po nie długiej chwili zjawił się właściciel pizzerii, przez chwile ze sobą rozmawiali a potem właściciel otworzył pizzerie z roześmianą miną dziewczyna weszła do pizzerii za nim, przez chwilę się uśmiechała ale gdy on się odwrócił i popatrzyła na nas jej uśmiech znikł. Widać było, że ona nie jest zbyt szczęśliwa, wszyscy to widzieliśmy i wiedzieliśmy po prostu takie rzeczy się widzi. Gdy tylko weszli to właściciel poszedł w kierunku biura a dziewczynka usiadła na scenie i patrzyła na pizzerie machając przy tym nogami. Dziwne, dzień temu bała się nas, a teraz? Nawet na scenie usiadła.

- Wy to macie życie -powiedziała- zero szkoły...zero wnerwiających ludzi...zero przezwisk...zero strachu...zero zła...

Ta dziewczyna chyba ma smutne życie...kiedy ona była odwrócona to my na siebie popatrzyliśmy, mieliśmy dość smutne miny...a kto by nie miał?

- Może gdybym była taka jak wy to problemów by nie było?...Kogo oszukuje...Wszędzie są problemy pewnie też je macie...

Spojrzałam na Spring Bonnie'go, na co on na mnie. Ale usłyszeliśmy kogoś więc staliśmy znowu tak jak na początku.

- Hej! Możesz na chwilę przyjść?! -krzyknął właściciel.

Dziewczynka wstała i do niego podeszła on też do niej szedł więc trochę widzieliśmy co się dzieje. Ta mała dostała pluszaka od właściciela, on się uśmiechał a ona cały czas się na niego patrzyła. Potem coś powiedziała i właściciel poszedł z powrotem do siebie, a ona wróciła do nas z pluszakiem.

- Tata powiedział że dziś zamknięte, i pizzeria będzie pusta. -powiedziała siadając na scenie, teraz było widać jaką maskotkę dostała, dostała Fredbear'a- Może jednak dziś nie będzie tak źle...

Czyli pizzeria zamknięta, przynajmniej trochę sobie posiedzimy z tą małą, po krótkiej chwili Spring Bonnie szturchnął mnie i pokazał na cień który się rusza. Shadow Freddy albo Shadow Bonnie. Nie wiem, ale cień ruszył w stronę biura właściciela, dziecko tego nie mogło nie zauważyć więc poszło w jego kierunku. Oby nic jej się nie stało...właściciel wyrzucił ją za drzwi.

- A-Ale tam jest cień! -krzyknęła do niego.

- Wszędzie są cienie. -powiedział właściciel.

- Ale on się sam ruszał i jest w twoim biurze!

- Nie wymyślaj.

- Ale ja mówię prawdę!

- Jak jeszcze raz będziesz kłamać to ci twoją maskotkę SAM zabiorę.

- ...ale ja nie kłamie...

- Nie kłam i tak ci nie wierzę. -stwierdził.

- Poprawione - ||~Historia Oxy: Początek~|| (OSTRZEŻENIE : WIELKI RAK)Where stories live. Discover now