Rozdział dwudziesty trzeci

2K 137 89
                                    

"Skończony idiota"

Obudziłem się przed budzikiem i z zamkniętymi oczami odruchowo przerzuciłem rękę na drugą część łóżka, gdzie powinien znajdować się czarny wilk. Zabrałem szybko rękę i gwałtownie się podniosłem, bo pod palcami nie wyczułem miękkiej sierści, a umięśniony tors Dereka. Aż strach pomyśleć, co by było gdybym położył rękę trochę niżej. Na całe szczęście Hale wciąż spał przykryty kołdrą, więc postanowiłem wykorzystać moment i wziąłem szybki prysznic.

Ubrany wyszedłem z łazienki i zauważyłem, że Derek już nie śpi. Chłopak siedział oparty o poduszki i przeciągał się leniwie.

— Hej — przywitałem się i usiadłem na fotelu niedaleko łóżka.

— Cześć. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że tu spałem — powiedział nerwowo. — Następnym razem cię powiadomię

— Następnego razu nie będzie — odparłem. Dopiero po smutnej minie Dereka uświadomiłem sobie jak chamsko to zabrzmiało. — Mam na myśli to, że nie możesz tutaj spać, bo jeśli ojciec zobaczy cię na podwórku to cię zabije. Nawet nie chcę wiedzieć co by zrobił gdyby zobaczył nas razem w łóżku.

— Ale ciebie nikt nie zabije za to, że śpisz u mnie w domu. W moim łóżku.

Przez chwilę zastanawiałem się jak mogłem tak szybko zaufać temu mężczyźnie i wpaść w tak trudną relację z nim. Znam go niespełna kilka tygodni, a już jestem w stanie spać z nim w jednym łóżku i przytulać się do niego przez sen. Ojciec byłby zadowolony z takiego obrotu spraw, ale na razie będę trzymał to dla siebie. Wiem, że to w pewnym sensie kłamstwo, ale chcę chronić Dereka. Poza tym ojciec dostaje ode mnie informacje. Nikt nie musi wiedzieć, że nie są one całkowitą prawdą.

— Nie wybaczę ci tego, że nazwałeś mnie psem — rzekł oburzony.

— Zawsze mogłem nazwać cię workiem na pchły — zaśmiałem się, wstając z fotela. — Ubierz się, musimy wychodzić.

— Twój tata jest w domu?

— Gdyby był to kazałbym ci wyjść przez okno.

Spojrzałem wyczekująco na wilkołaka, ponieważ śpieszyło mi się do szkoły. Nie chciałem się spóźnić, miałem już wystarczająco dużo nieobecności. Chłopak jednak nadal siedział w tej samej pozycji, kurczowo trzymając koniec kołdry przy piersi.

— Mam ci wysłać specjalne zaproszenie? — sarknąłem i podszedłem do łóżka, chcąc ściągnąć z niego kołdrę. — Przez ciebie spóźnię się do szkoły, dupku.

Chwyciłem za róg kołdry i chciałem pociągnąć, ale czarnowłosy mocno trzymał drugi koniec, jakby w obawie, że odkryję jego sekret.

— Wiesz... po przemianie w człowieka zazwyczaj jestem bez ubrań i byłoby miło, gdybyś pożyczył mi jakieś — wyjaśnił zawstydzony.

— Czy ty właśnie chcesz mi powiedzieć, że siedzisz w moim łóżku całkowicie nagi jak cię Bóg stworzył i spałem w jednym łóżku z nagim mężczyzną?!

— Nie jestem jakimś tam mężczyzną tylko Derekiem — westchnął. — Twoim Derekiem — dodał bardzo cicho, ale ja zdołałem to usłyszeć.

— Ubieraj się, a ja czekam na dole — rzuciłem w niego ubraniami i wyszedłem z pokoju, kierując do drzwi wyjściowych.

Po wyjściu z domu usiadłem na schodkach i zacząłem bawić się ramiączkiem od plecaka. Minęło dziesięć minut i w końcu usłyszałem kroki w przedpokoju.

Secrets | SterekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz