Lek na śmierć

1K 53 0
                                    

Całe życie ze mnie upłynęło. A to wszystko przez stratę tej jednej osoby. Tak ważnej w moim życiu.

Co noc, albo nie zamknęłam oczu, albo jak już zamknęłam to budziłam się z krzykiem lub płaczem. Nic nie poradzę. Naszczęście. Był przy mnie brat, zawsze... I Thomas.

Oni robili co mogli, jednak moich cierpień nikt się nie pozbędzie.

To było straszne, bo przez te półroku... Wciąż myślałam nad tym co z nim zrobili, co mu zrobili, czy w ogóle jeszcze żyje?

Teraz koniec planowania. Zaczynamy działać! Nareszcie. Adrenalina i emocje buzują.

Wiemy, że DRESZCZ ciągle ich gdzieś przewozi, więc napadniemy na pociąg.

Uratujemy Sonyę, Arisa i Minho!

Jorge i Brenda odwrócili uwagę ludzi z pociągu. I już po chwili Thomas i Vince odcioł wagony, ustaliliśmy w którym wagonie jest Minho.

Serce waliło mi jak oszalałe, chciałam go zobaczyć, chciałam rzucić mu się na szyję. Miałam ochotę, walić wszystko, otworzyć wagon i wpaść w ramiona Minho. Jednak to było nie odpowiedzialne i musiałam trzymać się planu. 

Pół roku temu, po ataku ustaliliśmy, kto zdradził nas DRESZCZowi, był to jakiś chłopak z Prawego Ramienia. Nawet go nie znałam.

W końcu wskoczyliśmy na wagon i złapaliśmy hak, który uniósł nas w powietrze.

W końcu wskoczyliśmy na wagon i złapaliśmy hak, który uniósł nas w powietrze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cała się trzęsłam.

- Lucy... Wszystko dobrze, nie martw się, już po wszystkim - Newt złapał mnie za ręce i tłumaczył spokojnie. Zbierało mi się na płacz. Sama nie wiem dlaczego, byłam szczęśliwa i przestraszona.

W końcu dotarliśmy do bazy tam otworzyliśmy drzwi i wbiegłam do wagonu.

Szukałam znajomych twarzy. Po chwili ujrzałam Sonyę.

Rzuciłam się na nią, siedziałam starszej siostrze na kolanach i nei mogłam się od niej odkleić:

- Sonya! - Zawołałam - siostro! Tak bardzo tęskniłam...

Wyglądała okropnie, moja zawsze śliczna siostrzyczka strasznie zmarniała. Żal ściskał moje serce, jednak silniejszy od żalu był ból, bo nie mogłam sobie wyobrazić, jeśli Sonyę traktowali tak źle, to co w takim razie robili z Minho!

Po chwili przyszedł Newt i również rzucił się w ramiona siostry.

- Boże, co oni wam zrobili - zawołałam tuląc się w jej ramie, kiedy inni wyprowadzali resztę, w tym Arisa, z którym również się przywitaliśmy...

Już chciałam odklepić się od siostry i biec na tył wagonu żeby szukać Minho, kiedy ta mnie zatrzymała, miała przeszkolne oczy, pewnie ze szczęścia i radości, ale w pewnym stopniu również ze smutku, czemu się smuciła? Dowiedziałam się już po chwili.

- Lucy - złapała mnie za rękę zatrzymując i ujęła moją twarz - nie ma go tu...

- Co? - Zrobiłam wielkie oczy, prychnęłam z niedowierzeniem i przerażeniem - nie! - Zerwałam się - to nie możliwe. On musi tu być! - Zaczełam przeszukiwać cały wagon krzycząc - Minho! PURWA! NIE! 

Na końcu uklękłam, a dokładniej opadłam na kolana, a po moich policzkach płynęły łzy. Schowałam twarz dłonie i zamknęłam oczy, spod których wypływał wodospad...

 Schowałam twarz dłonie i zamknęłam oczy, spod których wypływał wodospad

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




Od najmłodszych lat... // TrylogiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz