Rozdział 37

3.4K 266 64
                                    

~Marinette~

Pobiegłam, wraz z Czarnym Kotem, przemienić się do jednej z sal lekcyjnych. Ze względu, że reszta klasy czekała w bezpiecznym miejscu na zewnątrz budynku, chciałam jak najszybciej się do nich dostać, mając cichą nadzieję, że uniknę żenującej konfrontacji z blondynem. Mój strój zniknął, Tikki schowała się w mojej torebce, biorąc do łapek jedno ciastko. Szybkim krokiem podeszłam do zamkniętych drzwi pomieszczenia, aby je otworzyć i uciec. Adrien w pośpiechu dał swojemu kwami kawałek sera. Złapał moją rękę, abym nie wyszła.

- Mieliśmy porozmawiać. - Powiedział surowo.

- Tak, wiem, ale wszyscy są przed szkołą. Podejrzane będzie jeśli się tam nie zjawimy.

- Czy to teraz tak istotne? - Uniósł się. - Miałem nadzieję, że w końcu poukładamy to, co między nam jest.

- Sama nie wiem, co między nami jest! - Wyrwałam swoją rękę z jego uścisku, posłał mi zdziwione spojrzenie. - Czuję, że się ze mną bawisz! Nigdy nie powiedziałeś, że mnie kochasz. Jedyne co robisz to całujesz mnie, kiedy masz na to ochotę, a przez to nie wiem, co mam myśleć. - Mój głos zadrżał. Czułam się źle z tym, że na niego krzyczę, jednak w tym momencie emocje wzięły górę. Chciałam mu powiedzieć o wszystkim, co do tej pory czułam. - Robisz z moimi uczuciami, co chcesz. Raz cię nienawidzę, a zaraz dajesz mi powody, przez które moje serce bije jak szalone. Dlatego byłam zazdrosna. Z jednej strony wiedziałam, że nie związujesz się z tymi dziewczynami, a z drugiej sama nie byłam pewna, czy w to wierzę...

Adrien opuścił rękę, którą przez chwilę trzymał nieco uniesioną, jakby próbował mnie uspokoić. Moje oczy się zeszkliły, a jego widocznie napełniły smutkiem. Nie miałam pojęcia, co chce teraz powiedzieć, ale bałam się tego. Bałam się konfrontacji z własnymi uczuciami. Bardzo chciałam żeby coś z tego było, jednak nie mogłam nic zrobić bez jego zgodny.

- Tylko powiedz, że mnie ko...- Zaczęłam cicho, jednak po chwili ktoś przerwał mi wypowiedź.

- Marinette! - Krzyknęła Alya zza moich pleców.

Momentalnie zmieniłam wyraz twarzy, próbując wydusić od siebie uśmiech. Odwróciłam się w stronę biegnącej w moją stronę przyjaciółki, zostawiając za sobą zszokowanego blondyna. Mulatka przytuliła mnie, po chwili odsuwając się, aby dostrzec stojącego obok mnie chłopaka.

- Co tu robiliście? Martwiłam się, gdy zniknęłaś gdzieś w tłumie. - Powiedziała zaniepokojona.

- Oh, właściwie... Zgubiliśmy was, gdy przechodziliśmy przez większą grupę uczniów. Uznaliśmy, że najbezpieczniej będzie schować się w sali. Przepraszam, że się martwiłaś.

Pani Buster klasnęła w dłonie, aby zwrócić na siebie naszą uwagę.

- No nic, chyba wrócimy do zajęć, skoro sytuacja została opanowana.

Wszyscy wydali z siebie pomruk niezadowolenia, jednak nie można było się z nią kłócić. Usiedliśmy na swoich miejscach. Wyminęłam Adriena, próbując nie patrzeć na jego twarz. Czułam jak śledzi mnie wzrokiem, aż usiadł przy swojej ławce. Nauczycielka wróciła do prowadzenia lekcji, niewiele osób jej słuchało.

Dzwonek zadzwonił niedługo później. Wzięłam swoją torbę, w której Tikki już z pewnością zasnęła. Starałam się być ostrożna, aby jej nie obudzić. Wyszłam z klasy, próbując ukryć się w tłumie. Poszłam na najbardziej zatłoczony korytarz. Miałam nadzieję, że przy takiej ilości osób, Adrien nie zechce ze mną rozmawiać o naszych prywatnych problemach. Byłoby to co najmniej nierozsądne. Gdzieś na środku korytarza zaczepiła mnie ta dziewczyna, która została zakumanizowana chwilę temu. Wydawała się nie przejmować tym, co stało się niedawno. Zapewne i tak nic nie pamięta.

Wszystko, co dla Ciebie zrobiłam - Miraculous [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz