Rozdział 34

3.5K 249 175
                                    

~Marinette~

- Jesteście głodni? - Usłyszałam cichy głos zza moich pleców.

Sprawił, że momentalnie odsunęłam się od Adriena jak poparzona. Moja twarz z pewnością była czerwieńsza niż wcześniej, o ile było to możliwe. Blondyn również wydawał się nieco zażenowany. Podrapał się niezręcznie po karku i posłał sztuczny uśmiech.

- Mamo! - Krzyknęłam z wyrzutem. - Mówiłam żebyście nie wchodzili.

- Przepraszam skarbie. - Położyła rękę na swoim policzku. - Po prostu martwiłam się, że jesteście głodni. Nie powinniście siedzieć z pustym żołądkiem tak późno.

- Nie powinniśmy jeść tak późno! - Poprawiłam rodzicielkę.

- Powinnaś trochę przytyć. Może pójdzie w cy...

- Mamo! - Uniosłam się po raz kolejny.

Kobieta powoli zaczęła znikać za drewnianą klapą do mojego pokoju. W dalszym ciągu wpatrywała się w nas jak w obrazek. Jestem pewna, że miała zbereźne myśli. Jesteśmy tylko nastolatkami! Ona jak zwykle wyobraża sobie o wiele za dużo.

- Wcale nie są takie małe... - Odezwał się blondyn.

- Ty też?! - Zrobiłam naburmuszoną minę, z której chłopak zaczął się śmiać.

Wzięłam poduszkę w dłonie i zaczęłam go nią okładać. Nie wydawał się być przerażony, mimo że próbowałam być na niego zła, niestety wyglądałam raczej śmiesznie. Po chwili "walki" śmiałam się razem z nim. Złapał mój nadgarstek, przez co straciłam równowagę i upadłam wprost na jego wysportowany tors. O mój boże, ile trzeba mieć czasu i determinacji żeby mieć takie ciało?! Nasze oczy spotkały się, zamarłam na krótką chwilę, do czasu aż usłyszałam jego ciepły, lekko zachrypnięty głos.

- Ups? - Powiedział z chytrym uśmiechem na ustach.

- Twój Czarny Kot się pokazuje.

- Nie tego chciałaś?

- Co pomyśli moja mama, gdy znów wejdzie do pokoju? - Spytałam.

- Wtedy wezmę od niej jedzenie.

- Nie o tym mówię. - Odparłam, powoli się podnosząc.

Adrien uniósł się do pozycji siedzącej. Westchnął, po czym popatrzył na zegarek. Skrzywił się, gdy zdał sobie sprawę z później godziny. Wstał z mojego łóżka, po czym skierował głowę w moją stronę. Spojrzałam w jego zielone jak las tęczówki.

- Nie chcę, ale muszę już iść. - Odezwał się. - Mamy jutro zajęcia. Ty też powinnaś kłaść się spać.

Tak bardzo nie chciałam żeby odchodził. Złapałam za jego rękę, gdy zdążył oddalić się kawałek. Spuściłam wzrok, aby po chwili energicznie wstać z materaca i skierować się w stronę wyjścia.

- Odprowadzę cię.

Zrobiłabym wszystko, by spędzić z nim chodź chwilę dłużej. To uczucie wzmocniło się dzisiejszego wieczoru. Gdybym dalej nie wiedziała, że jest Czarnym Kotem na pewno bym się powstrzymywała i trzymała swoje myśli na wodzy. Teraz... nie jest to takie proste. Dlaczego to musi być tak skomplikowane?

Z początku chłopak nie wydawał się zadowolony z tego pomysłu, jednak szybko dał się przekonać. Widocznie też nie chciał się rozstawać. Ucieszyło mnie to w duszy, a nieśmiały uśmiech nie schodził z mojej twarzy.

Wszystko, co dla Ciebie zrobiłam - Miraculous [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz