33. ~♡~

173 42 12
                                    

Nie sądziłem, że los mnie wyśmieje, schowany tuż za kotarą mojego codziennego życia. Nie sądziłem, że mógłbym dzisiaj czuć się jeszcze gorzej, a jednak wszystko dookoła zdaje się mi uświadamiać, że zawsze może mnie zaskoczyć. Niemiło również.

Albo zwłaszcza.

To nie największa tragedia, wolałem jednak, jak cała ta mieszanina wszelakich uczuć, głównie negatywnych rozgrywała się pomiędzy dwójką ludzi. A nie trójką. Nie nim, bo jest ostatnią osobą, jaką chciałbym w to wplątywać.

Wolałbym nie musieć tłumaczyć mu, o co poszło. Choć teraz wydaje się to dość nieuniknione.

W jakiś sposób mnie to przeraża.

I to nie jest nic wielkiego, żaden koniec świata, po prostu pozbawiłem kogoś nadziei, jednocześnie dając mu wolność i niszcząc go w środku. Więc czy tak naprawdę uczyniłem go wolnym?

Nie wiem, właściwie jestem w tej samej sytuacji, co on. Dokładnie w tej samej. Ale Hoseok użył delikatnych słów, jakie mogłem sobie odebrać jak tylko chciałem.

Ja nie użyłem takich słów.

Ale wobec Hoseoka nie użyłem również tych dwóch, które znaczą dla mnie więcej niż świat.

Jimin ich użył.

Nie sądzę jednak, by wiedział, co one dokładnie znaczą. Albo nie chcę być świadomy faktu, iż może wiedzieć i użył ich w pełnym znaczeniu.

Bo to oznaczałoby dwóch wolnych ludzi, zniszczonych w środku.

Nie jest dobrze, pamiętniczku.

listy niczyje ✉ yoonseokWhere stories live. Discover now