28. ~♡~

178 44 6
                                    

Było tak dobrze, tak dobrze...

Minęło tyle czasu, pamiętniczku, nie umiem sobie wyjaśnić, jakim cudem to wróciło ze zdwojoną siłą. Sądziłem, że dawno pogrzebałem tamte wspomnienia, a teraz dostaję nimi prosto w twarz z wyznaniem, na które nie byłem gotowy. Byliśmy młodsi, niż teraz, ale jednak dojrzali. Jak mówiliśmy koniec, to mieliśmy to na myśli. I nie sądziłem, że dla niego koniec się wreszcie skończy i będzie chciał zacząć coś nowego, coś, co chciał zacząć dawno temu, ale tamta kłótnia sprawiła, że wszystko się posypało.

Nawet nie wiem, jak można komuś złamać serce dwukrotnie w tym samym czasie, nie będąc tego świadomym.

Nie pytam już, jak mógł...

Jak można się we mnie zakochać? To niedorzeczne. Zawsze obawiałem się takiej sytuacji. Sytuacji, kiedy to ja będę musiał spojrzeć komuś w oczy i powiedzieć, że to nie moja bajka. Tak jak powiedziano mi. I o ile sam mogę walczyć z własnymi demonami, tak walka ze swoimi i kogoś wydaje się dla mnie zbyt dużym wyzwaniem. Nie jestem aż tak silny, żeby trzymać na barkach uczucia dwojga ludzi.

Choć to zależy od człowieka.

Nie chcę, nie mogę, nie potrafię trzymać w dłoniach uczuć Jimina. Po prostu patrzyłbym wtedy jak uciekają mi między palcami, żeby roztrzaskać się o ziemię.

A tak przynajmniej nie muszą dotykać moich dłoni, żeby przez sekundę cieszyć się miękkim dotykiem złudnej nadziei.

listy niczyje ✉ yoonseokWhere stories live. Discover now