Upadanie

54 13 3
                                    

Postanowiłem, że to zrobię.

Już nie mogę dalej tak egzystować.

Upadam.

Robię to samo, co ty. Nie mogę więcej bez ciebie żyć. Nie mogę. Nie potrafię.
Każdą sekunda sprawia mi tyle cierpienia, że już nie umiem sobie z tym radzić.

Wiem, że tonę. Bezpowrotnie.
Zastanawiam się, czy to mogłoby potoczyć się inaczej. Ale wiem, że nie. Gdybym dalej żył, byłoby to jak obraza dla ciebie.
A ja wciąż kocham cię do szaleństwa. Teraz nawet jeszcze bardziej niż przedtem.

Nie potrafię nad sobą panować.
Każda codzienna czynność sprawia mi psychiczny ból.
Nie mogę podnieść się z łóżka.

Coraz bardziej upadam.
Jestem już na samym dnie.
Jest ni tak cholernie przykro, że ty też przez to wszystko przechodziłeś. Leżałeś w łazience zastanawiając się, czy naprawdę chcesz to zrobić. Ja nie zastanawiam się akurat nad tym.
To wiem na pewno.
Bo boli mnie każda chwila na tym świecie bez ciebie.
Zastanawiam się, czy powinienem to zrobić właśnie tak.
W tej samej łazience, co ty.
W ten sam sposób.
Może chociaż to w jakiś sposób nas połączy.

Upadam.

Kładę się do wanny i po raz kolejny wracam myślami do twojej pięknej osoby.
Do twojego uśmiechu. Twoich ust.
Pierwszego pocałunku.

A potem podcinam sobie żyły.

Waves | KotböckOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz