Drżenie

123 34 4
                                    

Twój nieśmiały dotyk wywoływał na mojej skórze ciarki.

Wprawiałeś mnie w drżenie.

Podrażniałeś moją szyję namiętnymi pocałunkami, a ja nie mogłem powstrzymać jęków.

Doprowadzałeś mnie do szaleństwa.
Czasami się mną bawiłeś.
W tym wszystkim najlepsze było to, że cholernie mi się to podobało.

Zmieniałeś się z nieśmiałego chłopaka w namiętnego, dominującego kochanka.

Drżałem od twojego dotyku.
Drżałem od twoich pocałunków.

A ty drżałeś od moich.
Wiedziałem o tym, bo jeszcze wtedy mówiłeś mi o wszystkim.

Nawet o swoim początkowym stresie. O niedoświadczeniu nie musiałeś, bo było je widać na pierwszy rzut oka.

A jednak mi się poddałeś.
Pozwoliłeś zrobić z Tobą, co zechcę.
Pozwoliłeś mi sprawiać, że będziesz wił się pod moim dotykiem.

Siła naszych przeżyć zawsze była taka sama.
Nie wiem, jak to robiłeś, ale dokonywałeś ze mną czegoś niewiarygodnego.

Nigdy nie czułem się tak, jak z Tobą.

Nigdy nikt nie podniecał mnie tak, jak ty.

Nigdy nie chciałam, żeby to był ktoś inny.

Dotarło to do mnie, ale wtedy było już za późno.
Za późno na cokolwiek. 

Wiem, że to była moja wina.
Będę to powtarzał do końca mojego życia.

Może w końcu ktoś mi uwierzy.
Może przekonam sam siebie.

Drżałem. Drżałeś.

Z miłości. Z żalu. Z tęsknoty.

Waves | KotböckOnde as histórias ganham vida. Descobre agora