Odnalezienie

71 12 1
                                    

Docieram do twojego zakrwawionego ciała. 

Pokonuję sztorm, kilkumetrowe fale. Zaczynam płakać. 

Chwytam cię roztrzęsionymi rękami, a ty wyślizgujesz mi się przez jeszcze świeżą krew, w której jesteś cały.

Cała podłoga jest nią oblana. Klękam przed twoim ciałem i mam to gdzieś. 

Dotykam twoich ust. 

Przyciskam je do swoich. 

Całuję cię i nie jestem w stanie się poruszyć. Mam wrażenie, że tonę. Moje płuca wypełnia woda. 

I pierwszy raz wypowiadam te słowa.

Kocham cię, Michael.

Wykrzykuję je ile mam sił w płucach.
Bałagam cię, żebyś otworzył oczy, żebyś mi odpowiedział.

Bałagam cię, żebyś żył.

Płaczę i nie jestem w stanie tego powstrzymać.

Cały czas trzymam cię w ramionach. Nie potrafię puścić twojego martwego ciała.

Michael. Mój Michael.

Mam wrażenie, że nigdy jeszcze nie czułem takiego bólu.
Takiego piekącego, palącego płuca bólu.
Takiego żalu.

Czuję, że coś we mnie pęka.

Moje serce rozrywa się na kawałki.

Siedzę i płaczę, cały brudny od twojej krwi.

Nigdy nie czułem takiego bólu.
Nigdy nie czułem, że straciłem tak wiele.
Wszystko w jednej chwili.
Straciłem całe życie.

Straciłem wszystko to, co utrzymywało mnie przy życiu.
Co dawało jakikolwiek promyczek nadziei.

Fale zabrały mi cię.
Utonąłeś.

Nieodwracalnie.

I mogę jedynie krzyczeć.
Ze świadomością, że to moja wina.

Waves | KotböckWhere stories live. Discover now