Myślenie

169 37 3
                                    

Wieczorami nachodziło mnie wiele wątpliwości.

Na zmianę żałowałem i kochałem, chciałem zostać na zawsze i odejść, pozwalając ci zapomnieć.

Może właśnie tak byłoby lepiej.

Myśli zlewają mi się w jedną czarną plamę.
Staram się oddzielić każdą i ułożyć sobie w głowie.

Większość z nich dotyczy ciebie.

Wspomnienia.

Twoje wyznanie miłości.
Sposób, w jaki wypowiadasz moje imię.
Twoja ręka na moim brzuchu.

Staram się oczyścić głowę z natrętnych myśli, takich jak przeszłość.

Oddzielam je grubą kreską i mam przed sobą tylko Ciebie.

Najbardziej przeraża mnie, że nasza przyszłość wcale nie wygląda tak kolorowo.

Przeraża mnie, że zobaczyłem naszą porażkę, zanim pojawiły się tego pierwsze znaki.

Staram się przestać.
Staram się.

Tyle razy i tak bardzo.

A wszytko i tak kończy się niczym.

Może to po prostu było nasze przeznaczenie?

Może od początku nie dało się nic zrobić?

Oprócz odejścia od twoich drzwi, gdy pierwszy raz przyszedłem do twojego mieszkania.

A może i to by nic nie dało?

Teraz myśli wirują w mojej głowie.

Krążą.
Mieszają się.
Plączą.

Przeszkadzają mi w podstawowych czynnościach.

Zauważasz to i pochodzisz do mnie.
Masujesz moje ramiona i całujesz moją szyję.
Odprężam się i prawie udaje mi się zapomnieć, że to ty będziesz cierpiał bardziej ode mnie.

Waves | KotböckWhere stories live. Discover now