Rozdział XVII

119 7 0
                                    

Posłaniec

Przed chwilą zostałem wezwany do Cersei Lannister. Idę za Górą, który jak myślę, prowadzi mnie do Cersei. Jesteśmy przed komnatą, Góra otwiera drzwi i wpycha mnie do środka. Widzę Cersei Lannister, która siedzi na krześle popijając wino. Słyszę jak drzwi się za mną zamykają. Cersei kieruję na mnie swój wzrok.
- Jak myślisz, dlaczego Cię tu wezwałam? - pyta popijając wino
- Jestem posłańcem, przenoszę wiadomości, więc pewnie abym coś komuś przekazał - mówię patrząc na nią
- Dobrze - mówi uśmiechając
się - Udasz się na Północ, do Ramsaya Boltona - O nie. Tylko nie Bolton. Słyszałem, że on skóruje i torturuje ludzi - Lord Bolton jest w Winterfell. Udasz do niego, aby dowiedzieć się, dlaczego mi odmawia
- Czego moja Pani odmawia ci Lord Bolton? - pytam zaciekawiony.
- Odmawia usunięcia pewnej osoby
- Jakiej osoby? - pytam aby się dowiedzieć
- Nie powinno Cię to interesować.  A teraz idź po konia i jedź do Winterfell - mówi popijając wino. Posłusznie się odwracam i wychodzę. Góra prowadzi mnie do stajni i przyprowadza mi czarnego konia. W tym czasie, ktoś ze służby daje mi skórzany plecak. Wsiadam na konia i wyjeżdżam z Królewskiej Przystani

Dwadzieścia minut później

Jestem już za Królewską Przystanią. Jadę Królewskim Traktem. Mam nadzieje, że Bolton mi nic nie zrobi. Wszyscy słyszeli o tym co zrobił Greyjoyowi. Podobno nawet nie mówi, że jest Greyjoyem, podobno mówi, że jest Fetorem. Po drodze, muszę się jeszcze zatrzymać w karczmie. Zastanawia mnie tylko, kogo może chcieć usunąć Cersei. Może Olennę Tyrell? Nie, nie zrobiłby tego. Królowa Cierni wiedziałaby gdyby chodziło o nią. Jest znana z tego, że często używa ironii i sarkazmu. Ludzie ją szanują. Szczerze mówiąc nie dziwię im się Lady Tyrell jest bardzo inteligentna, sam również szanuję Królową Cierni. Mogłoby chodzić o Tyriona Lannistera, Cersei oskarżyła go o zamordowanie Króla Joffreya, to by się zgadzało. Gdyby nie to, że nikt nie wie gdzie jest Tyrion Lannister. To musi być osoba, której Cersei i Ramsay nie lubią, lub osoba, która jest Ramsayowi obojętna. Ściemnia się rozglądam się uważnie. Do Winterfell pozostało mi jeszcze około sześć godzin jazdy. Rozglądam się w poszukiwaniu karczmy. Widzę ją. Pośpieszam konia i podjeżdżam przed drzwi. Jest piąty stycznia, co do godziny upewnię się jak będę w karczmie. Powoli zsiadam z konia i przywiązuję go do pnia drzewa. Wchodzę do środka. Jest tu około dwudziestu osób. Podchodzę do baru,  siadam na krześle i czekam aż ktoś podejdzie.
- Słyszeliście, że Lady Bolton, podobno jest przy
nadziei? - Od razu sie przysłuchuje rozmowie
- Tak, podobno Lord Bolton zmieni...
- Co podać? - moje wsłuchiwanie się w rozmowę przerywa Barman.
- Proszę o kufel piwa -  mówię uśmiechając się do Barmana. Ciekawe, Lady Bolton przy nadziei... Ciekaw jestem jak ta biedna dziewczyna się czuję...
- Proszę, pański kufel - mówi Barman podając mi kufel piwa. Daje mu zapłatę
- Wie Barman, może coś o Lady Bolton? - pytam patrząc Barmanowi w oczy
- Słyszałem, że podobno początek małżeństwa nie był dla niej za dobry - mówi Barman polerując kieliszek
- W jakim sensie?
- Wykorzystywał ją każdej nocy
- Podobno jest przy nadziei
- Tak, Lady Bolton jest przy nadziei. Co ciekawe, Lord Ramsay ją pokochał i stał się dla niej wspaniałym  mężem.
- A jak w tym wszystkim się ma Lady Bolton? - Barman bierze głęboki oddech
- Także jest
szczęśliwa - Zaczynam pić piwo. Ciekawe, może Lord Ramsay nie jest już tym kim był wcześniej. Może mi nic nie zrobi. Mam taką nadzieję. Dopijam piwo
- Wie Barman coś może o Lady Bolton?
- Jest z rodu Stark i ma na imię Sansa, podobno jest bardzo ładna
- Dziękuję - mówię podając kufel i wychodząc. Idę w stronę konia, ostrożnie i powoli odwiązuje uzde od drzewa wsiadam na konia i jadę do Winterfell. Sansa Stark, teraz Sansa Bolton. Dużo o niej słyszałem. Podobno ma gęste i długie falowane rude włosy i jest bardzo blada, jak śnieg. Podobno ma jasne żywe niebieskie oczy. Co do Lorda Ramsaya. Słyszałem, że ma ciemne niemalże czarne gęste włosy. Obiło mi się o uszy, że tak samo jak Lady Sansa jest bardzo blady. Oczy Lorda Ramsaya mają podobno kolor bardzo jasny niebieski, jeszcze jaśniejszy od oczu Lady Bolton. Jednak miłość zmienia ludzi. Jeżeli Lord Ramsay faktycznie się zmienił... to bardzo dobrze. Ciekaw jestem, czy opowieści o jego Ogarach są prawdziwe. Podobne karmi je ludzkim mięsem swoich ofiar... Budzi mnie światło słoneczne, jakim cudem zasnąłem w czasie jazdy? Nie wiem. Wiem jednak, że jestem przed zamkiem Winterfell...

The Rose of TommenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz