6 |Taehyung|

1K 136 40
                                    

"Aha okay, okay, okay
You know what time it is?
It's Block B time Yeah!
Brand New Sound represents (Ah, ah, ah, ah yeah)
Block B
Wassup Delly boy
B Block is coming
Mrrrrah!"*

Czy ja, chociaż raz w życiu mogę się wyspać? Ludzie proszą o to by na ich kontach znajdowały się miliony, inni proszą o najnowsze auto, dzieci proszą o tęczowego jednorożca, a ja proszę tylko o trochę snu. Moje prośby to nic w porównaniu do reszty, więc dlaczego życie mnie aż tak nienawidzi?

Zwlekłem się z łóżka i przetarłem dłonią zaspane oczy, po czym chwyciłem telefon z szafki. Muszę pomyśleć o zmianie dzwonka, bo przez te ciągłe pobudki niechcianymi połączeniami zaczynam jej nienawidzić. To albo w końcu nauczę się wyciszać telefon na noc. Tak, to będzie dobre rozwiązanie.

- Halo? Kogo niesie?- zapytałem ziewając przeciągle.

- To ja Kyung- o cholerka. Zapamiętać na przyszłość: Nieważne jak byłbyś śpiący zawsze sprawdzaj, kto do ciebie dzwoni.

- A cześć kochanie. Po co dzwonisz o...- spojrzałem na zegarek.- trzynastej?- nie możliwe, żebym przespał już połowę dnia.

- Chciałam cię przeprosić, bo miałam zadzwonić wczoraj i potwierdzić swoją wizytę, ale coś mi wypadło.

Coś jej wypadło? Normalnie, gdyby chodziło o moją rodzinę to zadzwoniłaby jeszcze tego samego dnia, a teraz co? Zapomniała. Może teoria Hoseoka jest prawdziwa? Może Kyungsoon ma kogoś na boku, bo ja jej nie wystarczam? Nie no nie popadajmy w paranoje. Przecież ona poza mną świata nie widzi.

- Nic się nie stało- westchnąłem cicho, po czym położyłem się na plecach w poprzek łóżka.- A co było tak ważnego?- zapytałem po chwili ciszy. Dziwnie się zachowuje. Ostatnio się obraziła, a teraz prawie w ogóle się nie odzywa.

- Nic czym powinieneś się interesować- au?

- Interesuję się tym, co robi moja dziewczyna.

- Przykro mi Taehyung, ale muszę już kończyć. Kyung, widziałaś gdzieś moją koszulkę?- czy ja właśnie usłyszałem jakiś męski głos.

- Kyung, kto to?- spytałem zanim zdążyła się rozłączyć.

- Nikt.

- Jak to nikt? Słyszałem!- czy ona myśli, że jestem takim idiotą, że niczego się nie domyślam.

- To mój kuzyn- westchnęła.- Wpadł w odwiedziny.

- Nic nie mówiłaś, że miał was odwiedzić- czemu ona mnie okłamuje? Przecież kuzyn nie pytałby się jej o swoją koszulkę. Coś tu jest nie tak albo Hobi zamącił mi w głowie.

- Jeju Tae, nie muszę ci się spowiadać!

- Masz rację nie musisz. Do zobaczenia jutro- uciąłem szybko i zakończyłem połączenie.

Wyciszyłem telefon, aby w razie czego nie słuchać tej irytującej mnie już piosenki. Zwlekłem się z łóżka i założyłem na siebie wczorajsze dresy. Ubrany postanowiłem zejść na dół, aby zakomunikować mamie o przyjeździe Kyung. Jeśli znowu będzie kazała ubrać mi garnitur to obiecuję, że jeszcze tej nocy ucieknę na Księżyc.

W salonie wiało pustkami. Gdzie ich znowu wywiało? Natomiast w kuchni mój wzrok przyciągnął talerz na blacie, spod którego wydobywały się obłoczki pary. O jejku, czyżby moja kochana mamusia zrobiła mi śniadanko? Nie, żebym sam nie potrafił zrobić sobie jedzenia, bo potrafię. Płatki z mlekiem to moja specjalność. Serwowana dzień po dniu, w najniższych cenach, a w największych porcjach.

Z roku na rok, miesiąca na miesiąc, dnia na dzień, godziny na godzinę, minuty na minutę, sekundy na sekundę coraz bardziej kocham tą kobietę. Moja miłość do niej wykracza ponad skalę przeciętnych uczuć. Bo jak mam jej nie uwielbiać, skoro ona serwuje mi na śniadanko całą miskę kimchi. W sumie po dłuższym zastanowieniu nie wiem czy to czasami już nie jest obiad, ale po co się nad tym zastanawiać. Jedzenie jest po to, aby je skonsumować, a nie żeby nad nim ślęczeć i wpatrywać się niczym w dzieło Leonardo da Vinci.



- Hyeon połóż te torby w kuchni, a ja wezmę resztę- usłyszałem głos swojej mamy, kiedy kończyłem zmywać naczynia. Tak, potrafię.

- O synu już wstałeś- powiedział dosyć zdziwiony tata, kiedy wszedł do pomieszczenia.- Mam nadzieję, że smakował ci obiad?- pokiwałem głową, a on uśmiechnął się jedynie i położył pakunki na blacie.

- Tae kochanie, twoja przyjaciółka jutro będzie prawda? Wykupiłam prawie cały sklep, byleby tylko niczego mi nie zabrakło na jutro- zadowolona podeszła do lodówki kompletnie ignorując moje „hej mamo".

- Tak będzie. Po co tyle tego ona nie jest jakimś wielorybem- machnąłem ręką na te wszystkie produkty.

- Ale ty jesz za dwóch, poza tym w lodówce już wiało pustkami, wiec te małe zakupy nie zaszkodziły.

Małe zakupy? Jeśli to, było dla niej małymi zakupami, to aż strach pomyśleć jak wyglądają duże. Zatrzymałem na chwilę tatę, który chciał już opuszcza kuchnię, ponieważ chciałem im coś powiedzieć. A w sumie bardziej wyrazić swoją prośbę.

- Mamo, moglibyście jutro nie zarzucać Kyung milionem pytań? Pewnie przez to poczułaby się nieswojo, a tego chyba nie chcemy, co?

- Oczywiście synku. Nadal ma do ciebie żal, za to, że nie powiedziałeś nam o niej wcześniej. Przecież pokochalibyśmy ją jak własną córkę, dlatego nie rozumiem, po co ta cała zabawa w kotka i myszkę.

- To po prostu moja pierwsza dziewczyna. Ja wiem, że minęło już 5 lat, ale dla mnie to wszystko stało się za szybko. Na początku wakacji w Busan ciągle sobie dokuczaliśmy, a później tak samo z siebie to wszystko wyszło. Nie wiem nawet, kiedy zaczęło mi na niej zależeć- spuściłem głowę w dół. Oh, jakie te moje skarpetki są czyste. Wzorki z pokemonami po wypraniu w tym nowym płynem stały się jeszcze bardziej widoczne. Całość ogólnie wyglądała niczym nowa para właśnie kupiona w sklepie, a tu miłe zaskoczenie. Wyprane w Perwollu. Chyba.

- Kochanie- po chwili na swoim ciele poczułem dotyk mojej mamy. Przytuliła mnie mocno do siebie, a następnie złożyła delikatny pocałunek na moim czole.- Wraz z tatą bardzo ucieszyliśmy się z tego, że jednak nie jesteś sam. Nigdy nie ingerowaliśmy w twoje sprawy sercowe i nie zrobilibyśmy tego nawet za 10 lat, jeśli nadal byś tu mieszkał. Jesteś naszym synkiem, więc będziemy wspierać cię cały czas. Bez względu na to czy ta twoja Kyung przypadnie nam do gustu czy nie. Ważne, żebyś ty był szczęśliwy.

- Dziękuję, że zawsze mogę na was liczyć- powiedziałem odwzajemniając uścisk.

- Nigdy o tym nie zapominaj- do naszego przytulaska dołączył się nawet tata, co było miłym zaskoczeniem. Nie wiem, czy mógłbym wymarzyć sobie lepszych rodziców.

- Ale garnituru na ten obiad nie założę- uprzedziłem od razu, a oni odsunęli się ode mnie, po czym oboje wybuchli śmiechem. Nie jestem pewny, czy zdawali sobie sprawę z powagi moich słów, ale nigdy więcej nie dam się w to wcisnąć.

Zapamiętać na jutro: Porozmawiać z Kyung.


Mam pytanie. Ciekawi was początek znajomości Jina i Sohyun albo Jungkooka i Chaebin? Bo nie wiem, czy zaczynać pisać te dwie dodatkowe części.

~~~~~~~~~

*Block B- "NalinA"

~~~~~~~~~

Gacie Jina 2 °bts°✔Where stories live. Discover now