32

48.5K 2.3K 41
                                    

- To niemożliwe - powiedziałam po prostu. Jednak gdy zobaczyłam ich spojrzenia, wiedziałam że już mnie osądzono - To nie ja!- krzyknęłam wściekła.
- A kto? - zapytał Sergio.
- Melissa. -odparłam.
W odpowiedzi Dante zaśmiał się nie wesoło.
- Melissa? - spojrzał na mnie z irytacją - Rozumiem że nie darzysz jej sympatią, my zresztą też nie, ale nawet Melissa nie mogłaby sfałszować takiego dokumentu.
Buntowniczo założyłam ramię na ramię i podniosłam hardo brodę.
- Cóż, najwyraźniej jej się udało.
- Ty chyba nie wiesz co mówisz. - Dante tracił cierpliwość - Ufaliśmy Ci, a ty nas okradasz?
- Nikogo nie okradłam.
- Twój były szef sądzi inaczej.
- Że co proszę?
- Melissa znalazła raport twojego byłego szefa. Z firmy, w której podczas nauki dorywczo pracowałaś. Wyrzucili cie, bo ich okradłaś. Rozmawiała z nim i wszystko jej powiedział, Skyler.Wtedy wzięłaś tylko o 10 tysięcy mniej. - przeczesał ręką włosy. - A ja cie broniłem.
Tego było za wiele. Podeszłam i wymierzyłam mu siarczysty policzek.
- Pierdol się. - warknęłam i wyszłam z hukiem, nie obracając się ani raz.
Grzebała w mojej przeszłości. Więc o tym był ten sms. Chciała podać to do prasy.
Gdyby jednak mój narzeczony łaskawie zapytał mnie o to, zamiast oskarżać, powiedziałabym mu jak to było. Co prawda, zginęło 40 tysięcy, a ja byłam wtedy w pracy. Ale Melissa nie zdążyła się dowiedzieć, że pieniądze ukradła asystentka, a sam szef nie czuł do mnie sympatii z powodu odrzucenia jego zalotów. Policja oczyściła mnie z zarzutów, więc nie miałam sobie nic do zarzucenia.

- Na prawdę nawet nie zapytali jak to było? - zapytała wściekle Stella.
Pokręciłam smętnie głową.
- Nie.
- A to dupki - odparła.
- Pogodzicie się. - Jessie poklepała mnie po ramieniu.
- Mam nadzieję. Idę do siebie.
Usiadłam na łóżku i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Nie chciałam wracać do pracy, ani nawet z nimi rozmawiać. Mieli mnie za zwykła złodziejkę.
A jedyna osoba, która powinna stać za mną murem, odwróciła się ode mnie. Mój przyszły mąż. Miałam ochotę strzelić mu w mordę.
Moje przemyślenia przerwał dźwięk komórki. Sms.
Nie musiałam nawet patrzeć od kogo.

Już raz ukradłaś. Widać złe nawyki pozostają z nami na zawsze.

Zignorowałam sukę, ale po chwili znów napisała.

Poczekaj Dante wróci wróci z pracy. To będzie twój koniec. Buziaczki.

- Co ten szatan znowu wymyślił? - zastanawiałam się na głos, w chwili gdy Dante jak trąba powietrza wparował do pokoju.
- Co znowu? - warknęłam. - Znów przyszedłeś mnie oskarżyć?
Jeśli przedtem był wściekły,to teraz to była już tylko czysta furia.
Wyglądał jak Bóg wojny. Idealny w każdym calu.
Podszedł do mnie i rzucił we mnie zdjęciami.
- Co to? - zapytała zdezorientowana.
- Sama zobacz. - warknął.
Podniosłam kilka zdjęć i w osłupieniu wpatrywałam się w zdjęcie mnie całującej się z Sergiem. Jak również innymi facetami, których nigdy widziałam na oczy.
- Co to ,kurwa, jest?
- Sam chciałbym wiedzieć.

Nieposkromione PożądanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz