2

110K 3.5K 236
                                    

Facet był nieziemski, słowo daję. Chodzący seks.
Wysoki, umięśniony brunet z kilkudniowym zarostem. W dodatku w garniturze.
Poczułam jak uginają się pode mną nogi i jakby ten frajer nie trzymał mnie już za nadgarstki to chyba bym upadła. Wspomniany frajer przyjrzał się mojemu wybawcy jakby oceniał swoje szanse.
- Nie wtrącaj się, dupku. - warknął, przyciągając mnie bliżej.
Przystojny Włoch uniósł jedną brew i zdjął marynarkę. Patrzyłam z otwartą buzią jak zaczął podwijać rękawy śnieżnobiałej koszuli, która nawiasem mówiąc, świetnie podkreślała jego opaloną karnacje.
- Na prawdę nie chciałem tego robić. - rzekł kręcąc głową zrezygnowany - Ale nie zostawiasz mi wyboru.
Natręt spiął mięśnie i lekko pobladł. Ale dalej uparcie nie chciał mnie wypuścić.

- A ty niby kim jesteś? - warknął do przystojniaka ale tym razem z mniejszą pewnością siebie.
- Jej chłopakiem. - odparł drugi, zanim prawym sierpowym posłał gnoja na chodnik.
- Dobra, nie chce problemu. - krew poszła mu z nosa i trzymając się za szczękę uciekł gdzie pieprz rośnie.
- No, no - gwizdnęłam przez zęby, odwracając się na pięcie do nieznajomego. - To było dobre. Ale sama bym sobie poradziła.
Udawaną pewnością siebie próbujesz ukryć zawstydzanie. - Brawo, Skyler. - pomyślałam i miałam ochotę strzelić sobie w mordę. Brew mężczyzny znów poszybowała do góry i przez chwilę przyglądał mi się badawczo. Ja nie pozostałam mu dłużna. Idealne rysy twarzy, kwadratowa szczęka pokryta zarostem i brązowe oczy z których biła pewność siebie. Z całej jego osoby emanowała potężna siła. W osobach tego pokroju nie chce się mieć wroga, tego byłam pewna.
- Pewnie, widziałem właśnie. - odparł w końcu drwiąco. - Miałaś wszystko pod kontrolą.
- Oczywiście - uparcie studiowałam czubki swoich balerinek. Ale debilka ze mnie.
Brunet odwrócił się na pięcie i podniósł marynarkę.
- Zaczekaj - krzyknęłam gdy zaczął się oddalać. Spojrzał na mnie pytająco. Czułam że jestem czerwona jak burak, ale nie chciałam żeby to się tak skończyło. - Dziękuję.
W odpowiedzi posłał mi zabójczo seksowny uśmiech. - Nie ma za co.
I odszedł.
Gdy patrzyłam na jego oddalające się plecy miałam ochotę się popłakać, ale na szczęście nie odszedł daleko. Wszedł do kawiarni obok, gdzie siedziało jeszcze kilku facetów w garniturach. A więc tak mnie zobaczył.
Bez namysłu poszłam za nim. Jeśli nie mogłam go pocałować, to przynajmniej zrobię mu zdjęcie na pamiątkę. Dziecinne jak cholera, wiem. Ale lepiej mieć to niż nic.
Stojąc kilka metrów od niego wyciągnęłam lustrzankę i złapałam go w kard.
- Jedno zdjęcie. I tak nikt się o tym nie dowie - mruknęłam pod nosem i przycisnęłam migawkę.
Zadowolona z siebie, ruszyłam już do hotelu. Nagle czyjeś silne dłonie zacisnęły się wokół moich i usłyszałam znajomy głos.
- Hej! Czekaj!
Poczułam jak krew odpływa mi z twarzy.
- O kurwa.. - to były moje jedyne słowa zanim rzuciłam się do ucieczki.

Wiem ze trochę przeciągam ale nie mogą się przecież całować w drugim rozdziale :D

Nieposkromione PożądanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz