-Jeszcze raz! Jeszcze raz! Jeszcze raz! - powtarzał w skupieniu wściekły Alcor.Nieważne, jak bardzo chciał,
jak mocno zaciskał powieki z wysiłku nie umiał stać się ludzkim.
Było w nim za dużo mocy.Nie mógł tak opuścić klasy. Nikt nie mógł go zobaczyć.
Musiał...
Musiał kombinować.
Magia była problemem.
Przypomniała mu się propozycja Billa. Powinienem się jej pozbyć.~~~~~
Ogień buchnął. Leżący na podłodze Dipper odkasływał w nią. Gęsty dym unosił się chociaż system alarmowy już działał. Spryskiwacze powinny zgasić płomienie, jednak nie potrafiły. Było w nich coś dziwnego. O ostatkach sił Pacifica uniosła głowę i spojrzała na niego tymi niewyraźnymi, wpółprzymkniętymi oczami.
-I, co teraz? - wychrypiała, nim nieprzytomna upadła na podłogę.
Oczy Dippera otworzyły się szerzej.
'Czy... to koniec?' - pomyślał i podpełzł do niej.
Chwycił ją w ramiona i ze łzami w oczach zaczął powtarzać :
-Pacifica! Pacifica!
Odparła z irytacją :
-Żyję- po czym dodała niewyraźnie- Po prostu jestem zmęczona
A jej głowa opadła na jego kolano.
-Pacifica, obudź się! Nie możemy tutaj zostać! Paci - przerwał, gdy jednocześnie szyby w kawałkach wyleciały z okien.
Wrzasnął w swej desperacji.
Ziemia się zatrzęsła, podłoga popękała, a do uszu Pinesa dobiegł dziecięcy głos :
-Długo zamierzasz się jeszcze użalać?
Jego oczy otworzyły się szeroko. Zamarł, spoglądając na jasnowłosego czterolatka w koszuli z muszką, spodenkach na szelkach. Zauważył łagodny uśmiech na jego ustach i błysk w brązowych oczach.
-J-jesteś duchem? - wyjąkał i odkaszlnął Pines.
Chłopiec pokazał mu język.
-Odpowiem tylko jeśli mnie złapiesz, frajerze!
Palce Dippera zacisnęły się na ręce Pacifici. Spojrzał na chłopca z ustnym gniewem.
-Moja przyjaciółka jest ranna, więc ... - chłopiec przerwał mu z widocznym brakiem przejęcia :
-Nie. Nie jest. Symuluje abyś dał jej buziaka
Przewrócił oczami.
Pacifica gwałtownie wyrwała się z ramion zdezorientowanego nastolatka i pokazała chłopcu swoje wściekłe spojrzenie.
-Zamknij się, gówniarzu!
Dipper miał już o coś zapytać, ale chłopiec go uprzedził :
-No dalej, złap mnie, brzydulo - zaśmiał się i zaczął biec.
Pacifica warknęła pod nosem i zaczęła za nim gonić, wołając:
-Wracaj tu!
A Dipper za nią, powtarzając :
-Pacifica. A jeśli to pułapka?!
Ona ponownie warknęła pod nosem, po czym zawołała :
-Żaden smarkacz nie będzie mnie obrażać!
ВЫ ЧИТАЕТЕ
Nie mający kłamać | Gravity Falls
ФанфикDruga część po "Nie mającym istnieć" Po powrocie do swojego świata Alcor z pomocą przyjaciół skupia się na tym, aby przynajmniej spowolnić przemianę w Boga, lecz z tyłu głowy wciąż czuje, że przy pożegnaniu z Dipperem popełnił błąd, ale są tematy...