"Choinka, Blask I Serce"

10 1 0
                                    

Tyrone odsunął się od Dippera i posłał mu łagodny uśmiech.

-Wybacz. Czasami jestem zbyt emocjonalny

Pines uśmiechnął się lekko.

-Czyli nie tylko ja - a Tyrone zblizał pozostałości po pierniczkach z ust, po czym spytał :

-W ogóle, jak spędzasz Święta?

Dipper nieco się zgarbił, spoglądając na choinę.

-Z wujkami i siostrą. Rodzice pewnie przyślą nam jakieś prezenty o ile przestaną być w końcu "wiecznie zajęci". Przeprowadziliśmy się do Wodogrzmotów przed liceum - wyprostował się, spojrzał na Tyrone - Uwierzysz, że ani razu od tej pory nas nie odwiedzili?

Dlaczego łatwiej mu się z nim rozmawia?
Przecież to Tyrone.
Przecież czuje coś do niego.

Tyrone prychnął, a jego palce w czarnych rękawiczkach zacisnęły się na drewnianej belce ławki.

-Moi rodzice mnie nienawidzili

-Czemu tak myślisz?

Nastolatek nachylił się, aby spojrzeć na niego z dołu. On wciąż się uśmiechał chociaż w jego oczach widniał dziwny blask wspomnienia.

Mimo to w zobojętnianiu wzruszył ramionami.

-Chcieli się mnie pozbyć. To skomplikowane

Poczuł na swojej dłoni dłoń Dippera i spiął się. Jedyne z czym może kojarzyć się to demonom to układ. Każdy atom jego egzystencji to czuł. Głupią pokusę, która przynajmniej nie była głodem, a ulubionym zwyczajem . Przynajmniej nikogo nie skrzywdzi. Przynajmniej nie zje duszy. Odetchnął z ulgą. Z jego ust wyleciała biała para.

-Raczej okropne - usłyszał po chwili.

Spojrzał na Dippera z szerokootwartymi ustami, następnie się zaśmiał.

-Tak źle to nie jest. Przeżyję. Jestem już duży

Dipper spojrzał na ich ręce.
Zestresował się.

Co on wyprawia?
A może skoro Tyrone'owi to nie przeszkadza...

Skupił się na ich dłoniach, aby nie patrzeć mu w twarz. Przełknął i zaczął cicho mamrotać :

-Tyrone, jest coś, co chcę ci powiedzieć... - poczuł na sobie skupiony wzrok kolegi.

-Mów śmiało, Dipper. Przez ostatnie miesiące bardzo martwiłem się twoim zachowaniem

Mówił ciepło i z sensem.

Pines zacisnął swoje palce na jego dłoni, lecz nie był w stanie spojrzeć mu w twarz.

-A więc...

-Olivia, czy wyjdziesz za mnie?

-O mój Boże. Tak!

Tyrone wyrwał swoją dłoń, zaczynając głośno, entuzjastycznie klaskać parze spod choinki.

-Brawo! - zawołał, skłaniając Dippera do spojrzenia na klęczącego mężczyznę i kobietę z pierścionkiem na palcu.

Byli tak szczęśliwi...
To było nie fair.
To powinna być jego chwila.
Jego wyznanie, a oni mu to zabrali.

Spuścił wzrok, rysując butem jakiś wzór na śniegu, który mimo jego nieświadomości zaczął przypominać serce.

Oklaski.
Oklaski.
Oklaski.
Wszyscy im klaskali...

-Coś się stało? - usłyszał i spojrzał na zmartwioną minę Tyrone'a.

Nie mający kłamać | Gravity Falls Where stories live. Discover now