Nudna biurokracja czekała na biurku przed nosem Alcora. Pikanterii dodawała świadomość, że nawet udając najbardziej ludzkiego z ludzi pod maską człowieka i tak miał problem ze znalezieniem innej profesji niż Demon, demonolog, a jego myśli krążyły gdzie indziej. Nawet szpila w podświadomość z rozkazem :~'Skup się!' - po chwili odchodziła w zapomnienie.
Nauczycielka podparła splecionymi dłońmi swój podbródek, zatrzymując łokcie na stole. Z przyjaznym uśmiechem powiedziała do Alcora, kiedy właśnie uświadomił sobie, że się skrzywił i najpewniej miał minę z serii "będący tu za karę" :
-Możemy wreszcie zacząć?
~~~~~
Dipper czekał na szkolnym parkingu, stojąc między Mabel, a Gillbertem. We trójkę spoglądali na póki, co pustą jezdnie.
W końcu szatynka zagadała do blondyna :
-Może cię podwieziemy?
Dipper przewrócił od niechcenia oczami.
~'Znowu się zauroczyła? Serio?' - pomyślał, a Gilbert zachichotał.
-Nie dzięki. Wolę nie zajmować miejsca w aucie
-Ale to nic takiego
Dipper wtrącił się i spojrzał na chłopaka :
-Gill- powiedział powoli, lecz wyraźnie - Tak właściwie, co ci się stało w oko, że nosisz opaskę?
Zdziwiona Mabel zamrugała na brata, a ich rozmówca wziął głęboki, długi wydech.
-Wiecie... pewnego dnia znalazłem się w jakimś dziwnym miejscu z lukami w pamięci i pustym oczodołem. Wtedy ktoś mnie znalazł i zaadoptował
Mabel spojrzała na niego ze współczuciem.
-Aj. Musiało być ci ciężko
Gillbert podrzucił plecak, przy okazji poprawiając go na ramieniu i uśmiechnął się do niej.
-To tylko jedna niedogodność . Sprawię, że będzie ostatnia
-Wujek jedzie - przerwał im Dipper, wskazując na auto, które właśnie wjechało na parking.
Gill skrzywił się, nim oznajmił :
-Zapomniałem czegoś - następnie zaczął biec w stronę miasteczka.
Było już ciemno. Dipper odprowadzał go wzrokiem.
-Coś się stało, Dip? - rzuciła jego siostra.
Zerknął na jej zdezorientowaną buzię.
-Co za dziwny typ - wysnuł na, co zachichotała :
-Dla ciebie każdy jest dziwny
Lekko poczerwieniał na policzkach.
-Wcale nie!
-Wcale tak! - odparła ze złośliwym uśmiechem, gdy on w irytacji zmarszczył brwi.
Wówczas samochód Stanka zatrzymał się przed nimi, przerywając sprzeczkę bliźniaków . Ich wuj odchylił szybę i rzucił im hasło :
-Wsiadajcie
Mabel szybko otworzyła drzwiczki samochodu, jednak jej bratu wciąż coś nie dawało spokoju...
Może kółko Zjawisk Paranormalnych nie było takim złym pomysłem?
W pośpiechu zastanowił się i skłamał:
-Muszę odebrać książki z księgarni
Mabel właśnie zajęła miejsce z tyłu. Razem z wujem skrzywiła się na te słowa.
BINABASA MO ANG
Nie mający kłamać | Gravity Falls
FanfictionDruga część po "Nie mającym istnieć" Po powrocie do swojego świata Alcor z pomocą przyjaciół skupia się na tym, aby przynajmniej spowolnić przemianę w Boga, lecz z tyłu głowy wciąż czuje, że przy pożegnaniu z Dipperem popełnił błąd, ale są tematy...