"Świąteczny Projekt"

9 1 0
                                    


Oczy Tyrone'a otworzyły się szerzej ze zdumienia, a wszystko to zaczęło się tak szybko.

Dipper i Mabel pobiegli do swojej klasy, a tekst :

-Pomóżcie ubrać nam choinkę

Spotkał się z krzywym spojrzeniem pani Brown, która z oburzeniem burknęła :

-Usiądźcie do ławek

-Nie. Pan Johnson potrzebuje pomocy

-Poradzi sobie. Siadajcie

-Poprosił nas o to. Mamy jego zgodę

Po tym wszyscy uczniowie się zebrali i wyszli na korytarz. Niektórzy w trakcie nucili Last Christmas, a inni skupili się na udekorowaniu drzewka. Mabel chwyciła właśnie czerwoną bombkę, gdy stojący obok niej Gill szturchnął ją. Kiedy tylko spojrzała na niego wskazał wzrokiem na choinkę.

-O, co chodzi z tym badylem? - zapytał.

Dwójka uczennic w tym czasie znalazła Anielskie Włosy i chichocząc podbiegły do świątecznego drzewka, aby je na nie zarzucić.

Po chwili Mabel otrząsnęła się z odpowiedzią :

-To taka zabawa - dodała, spoglądając na czerwony plastik w swojej ręce - Gdy byłam mała lubiłam bawić się w projektantkę choinek

Gill przewrócił okiem.

-To wszystko?

A Mabel posłała mu uśmiech.

-Dokładnie - czerwoną bombkę wepchnęła mu w dłonie, nim odbiegła  z głośnym śmiechem - Baw się dobrze!

On spojrzał na nią z ponurą miną, pokręcił głową z szeptem :

-Oj Gwiazdeczko - a jego uwaga powróciła do małej, szkarłatnej kuli, którą po sobie zostawiła.

Łagodnie uśmiechnął się do niej.

-Jeśli nie chcesz ubierać choinki ja to zrobię - usłyszał i spojrzał na stojącego naprzeciwko Dippera.

Prychnął rozbawiony sytuacją :

-Naprawdę lubię tą naszą przyjaźń

I odszedł.

Po wszystkim oczy Tyrone'a rozbłysły od odbijających się 2 nich kolorowych światełek. Choinka nie była idealna. Mocno chaotyczna, a niektóre jej gałązki odpadły w trakcie, jednak niosła za sobą sentyment, który ścisnął jemu serce przez, co zapomniał na chwilę , kim tak naprawdę był.

Wrócił pamięcią do pewnego, pokręconego, świątecznego dnia.

~'Więc ty musisz być Josh'

~'Elf Przyjaciel? Na serio jesteś dziwny'

~'Wiem'

~'I dlatego masz super oczy'

~'Nie przerażają cię?'

~'Skąd. Są orinalne'

~'Chyba "oryginalne". Gdzie twoi rodzice?'

~'Daleko. W pracy? Chyba. A twoi?'

~'Moi? Emm. Na wakacjach. Musieli pilnie wyjechać'

~'I dlatego spędzasz Święta sam?'

Tyrone poczuł, że ktoś chwycił jego rękę. Wyrwany z zadumy spojrzał na Dippera.

-Nie jesteś już sam - stwierdził z uśmiechem i odskoczył, gdy zdziwione oczy Tyrone'a lustrowały go zdecydowanie zbyt długo - To znaczy Emm...

Nie mający kłamać | Gravity Falls Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora