27

134 55 30
                                    

Podczas gdy nagi Jimin leżał na łóżku, machając w powietrzu nogami i śmiejąc się z wiadomości Hoseoka, Taehyung biegał jak oszalały po pokoju, jedną ręką pisząc Jungkookowi, że spóźni się maksymalnie pięć minut, a drugą narzucając na siebie pozbierane z podłogi ubrania.

– Hobi napisał, że będziemy milionerami, jak zaczniemy nagrywać por... – śmiał się wniebogłosy, machając nogami na wszystkie strony do momentu, w którym nie podbiegł do niego Taehyung, który sprawnie zamknął jego usta, wkładając w pomiędzy nie papierosa. Park najpierw zmarszczył brwi oburzony faktem, iż nauczyciel przerwał mu, gdy był w trakcie omawiania swojego planu na życie, ale kiedy tylko zobaczył go nad sobą w rozczochranych włosach, rozpiętej koszuli i sinych ustach, pomiędzy którymi żarzyła się fajka, gniew od razu opuścił jego twarzyczkę, a w oczach zaświeciły się gwiazdki.

– Jak możesz, to wyjdź za chwilkę z Yeontanem. Wrócę za godzinkę, a jak wcześniej przyjdzie Joongki, to powiedz mu, żeby zrobił nam obiad – rzucił pospiesznie, szukając telefonu w stercie ubrań Jungkooka na fotelu, a Jimin tylko siedział wpatrzony w nauczyciela jak w obrazek, starając się uspokoić bijące jak oszalałe serce.

Starał się zrozumieć jakim sposobem tak szybko się do niego przywiązał, dlaczego czuje się tak komfortowo w jego towarzystwie i dlaczego jego ciało, gdy ich oczy się spotykają, reaguje w sposób taki, w jaki nie reagowało przy nikim innym wcześniej.

– Tae... – mruknął, gdy ten już łapał za klamkę drzwi i kiedy tylko V usłyszał swoje imię, które uleciało spomiędzy warg młodszego, brzmiąc tak melodyjnie i uspokajająco, momentalnie się zatrzymał i z delikatnym uśmiechem spojrzał na chłopaka leżącego na łóżku. I choć był z niego niezły aktor, w tamtym momencie naprawdę nie był w stanie ukryć rozczulenia – Zapalniczka – skinął głową na nieodpalonego szluga. Być może zapalniczka w jego bluzie naprawdę gdzieś zaginęła, a być może chciał, aby Kim został z nim choćby chwilę dłużej.

Taehyung skinął głową, złapał w między wargi papierosa i sprawdziwszy wszystkie kieszenie spodni, wywrócił oczami. Gdy telefon zaczął wibrować w jego dłoni, w paru szybkich krokach pokonał dzielący ich dystans, pochylił się nad nagim chłopakiem, od którego nie jest w stanie oderwać wzroku, który zapiera mu dech w piersiach i ułożywszy dłoń na jego policzku, patrząc się prosto w świecące się oczy, przyłożył żarzącą się końcówkę szluga do tej nieodpalonej.

Gdy Jimin się zaciągnął, a dym wypieścił jego płuca, ostatecznie kończąc zaraz przy twarzy Taehyunga, ten delikatnie się do niego uśmiechnął i nim młodszy był w stanie to zarejestrować, wargi nauczyciela przyjemnie musnęły jego policzek, pozostawiając po sobie warstwę truskawkowego błyszczyku.

– Niedługo wrócę i ci coś pokażę – posłał mu złośliwy uśmieszek i powoli zsunął dłoń z twarzy Parka. Już otwierał usta, aby coś dodać, ale telefon znów dał o sobie znać, przez co przeklął pod nosem i niemalże biegiem otworzył drzwi, w których progu na chwilę się zatrzymał. – Jesteś kurewsko dobrym kochankiem, młody – mruknął, przez co poliki młodszego oblał rumieniec, a spomiędzy warg wydostało się głośne prychnięcie.

Bo tak. Pomimo tego, że ktoś taki jak Park Jimin obiecał sobie, że nigdy nie pozwoli sobie na zauroczenia, miłość i związki, teraz siedzi nagi na łóżku swojego nauczyciela z szerokim uśmiechem, wypiekami na twarzy i z bijącym jak oszalałe serce. Siedzi zauroczony w Taehyungu i Jungkooku, który wysłał mu swoje zdjęcie w samochodzie, na jakim uśmiecha się w ten króliczy sposób, w dłoni trzymając grę spidermana 2 i spami mu wiadomościami o tym, jak bardzo chciałby już z nim w nią zagrać.

– Kurwa mać. Namjoon mi nie uwierzy – zaśmiał się, gdy tylko zobaczył swoje odbicie w wielkim lustrze i aż sam przeraził się tym, do jakiego stanu doprowadzili go dwaj najseksowniejsi korepetytorzy.

My sexiest tutorsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz