14

190 40 16
                                    


– Siema złamasie – Było pierwszym, co usłyszał Taehyung, wchodząc do pokoju nauczycielskiego, w którym na jego nieszczęście spotkał "rozwalonego" na krześle, z nogami na stole Jeon Jungkooka we własnej osobie.

Zignorował go. Przeszedł obok czarnookiego, rzucając mu złowrogie spojrzenie, co ten odwzajemnił. Oparł się o blat, włączając wodę na herbatę i westchnął, odchylając w tył głowę. Minęły dopiero trzy lekcje, a on już miał dosyć.

Po miłym poranku z Jiminem myślał, że nic nie jest w stanie zepsuć mu humoru, nawet spóźnialscy uczniowie, jakich dziś wyjątkowo nie pytał, lecz zajęcia z trzecią b sprawiły, że uśmiech zszedł mu z twarzy w mgnieniu oka. I że akurat klasa, której jest wychowawcą, musi być tą najmniej lubianą w całej placówce. Jak na złość ta Jungkooka jest wielbiona, a nauczyciele chodzący do niej na zastępstwa robią to z przyjemnością, a nie tak jak w przypadku tej jego, z przymusem.

– Myślę, że jeden z moich uczniów ma romans nie z jednym, a z dwoma nauczycielami – Po tych słowach Taehyungowe oczka od razu się otworzyły, a kolana zmiękły.

Może to tylko zbieg okoliczności. Przecież romans z nauczycielem jest czymś powszechnym, prawda?

– Ach tak? – mruknął, niby niezainteresowany tematem zalewając torebkę wrzątkiem. – Z którymi? Myślę, że w tej szkole nikt nie posunąłby się do romansu ze swoim uczniem – parsknął, zasiadając na swoim miejscu z kubkiem herbaty w ręku i założył nogę na nogę.

– Podejrzewam Yoongiego – wyznał, tępo patrząc się na jedną z kartkówek, którą miał do sprawdzenia. Tym drugim jest oczywiście on sam, ale nie powie o tym Taehyungowi. Mógłby to wykorzystać przeciw niemu.

– Yoongiego? – Uniósł jedną brew i przekartkował książkę w poszukiwaniu momentu, na którym zakończył czytanie. – Yoongi ma żonę i nie sądzę, aby był w stanie ją zdradzić – powiedział ze spokojem, popijając napar, jaki teoretycznie powinien go uspokoić, lecz walczył z drżeniem rąk i nerwowym tupaniem nogą.

– Też tak myślałem, ale kiedy zapytałem mojego ucznia, to nie zaprzeczył – odparł rysując na marginesie kartkówki Hoseoka większego kutapindola od tego, jaki jest obok. Napisał też, aby następnym razem postarał się bardziej, bo inaczej będzie musiał odjąć mu kolejne punkty, które w jego przypadku są na wagę złota.

– A o kim mowa? – zapytał i chociaż naprawdę starał się brzmieć spokojnie, jego głos zadrżał, przez co czarne, podejrzliwe węgielki znalazły się na jego pustym spojrzeniu. – Może Yoongi mi coś wspominał – dodał szybko, pierwszy raz w życiu czując niesamowitą presję, będąc pod przeszywającym wzrokiem Jungkooka. Pierwszy raz w życiu go okłamał.

– Nie sądzę... nowy uczeń i świeża sprawa – westchnął, po czym wypchnął język policzkiem. Jeon się stresuje. Taehyung to widzi, widzi jak nerwowo kręci długopisem pomiędzy palcami, jak malinowa warga jest skubana przez królicze zęby i jak całe jego ciało się napięło.

Kim wcale nie czuł się lepiej. Jest dwóch nowych uczniów w klasie matematyka i coś ma przeczucie, że znalazł drugiego kochanka pewnego blondyna.

Siebie.

– Jimin? – zapytał niepewnie, lecz jego głos taki nie był. Tym razem nawet nie zadrżał i stał się obojętny. Jungkook nie może się dowiedzieć, co łączy go z chłopakiem, bo gdyby tak się stało, może mieć pewność, że jego tajemnica ujrzy światło dziennie i wyleci ze szkoły. – Widziałem, jak się dzisiaj do siebie uśmiechali i stali niemalże w siebie wtuleni. Yoongi mianował go swoim ulubieńcem – dodał, palcem przesuwając po tekście książki, którą starał się czytać, ale literki nie składały się w całość.

My sexiest tutorsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz