6

227 28 8
                                    

Przez dwie lekcje angielskiego Jimin namawiał Namjoona do tego, aby wyrazie czego go krył, mówiąc mamie, że po szkole poszedł do niego, a nie do mężczyzny, jakiego wczoraj widziała na klatce schodowej. Oczywiście bez przekupienia go zdjęciem celibatu na lodówkę się nie obeszło, ale ostatecznie się zgodził.

Historię spędził na gapieniu się na żylaste ręce Pana Mina, który akurat postanowił podwinąć rękawy swojej śnieżnobiałej koszuli, tym samym odpalając w Jiminie wewnętrzną "dłoniarę".

Nauczyciel jest ładny. Naprawdę ładny, ale nie w typie Parka. On woli kogoś bardziej zdecydowanego i żywszego. Kogoś takiego jak Taehyung i Jungkook, a nie osobę, która pięć minut zastanawia się jakim kolorem napisać datę na tablicy, aby odpowiednio się wyróżniała. I tak połowa uczniów zapisała ją w zeszycie zwykłym kolorem.

Na przerwie przechodząc obok pokoju nauczycielskiego, zobaczył Jeona zawzięcie dyskutującego o czymś z Panem Yoongim, trzymając przy tym dłonie na jego ramionach, tak jakby chciał go przytrzymać, aby nigdzie nie uciekł.

Już miał dopytywać Hoseoka czy coś wie, jako iż zazwyczaj Jung wie wszystko o wszystkich pierwszy, ale ten go wyprzedził i wyjaśnił, że Ci dwaj często wychodzą po pracy na Soju, a ich wychowawca zazwyczaj sprawnie zostawia Mina z rachunkiem do zapłaty.

Fizyka minęła szybciej, niż by się tego spodziewał, ponieważ calusieńką przespał z długopisem w dłoni, co skończyło się popisaną ławką, zeszytem, policzkiem i bluzą Hobiego, za co potem mu się oberwało.

Jung nawet mu zagroził, że jeżeli czarny tusz nie zmyje się z jego jasnobeżowej bluzy, to Jimin osobiście będzie odrabiać za niego zadania domowe z koreańskiego, który wtedy trwał, a oni grali w kółko i krzyżyk w nieco zmienionej wersji. Mianowicie Hobi rysował koślawe „kutapindole", przez jakich nazwę Park dobre piętnaście minut śmiał się w rękaw. Natomiast blondyn zgodnie z zasadami pozostał przy kółku, choć starszy upiera się, że wyglądają one jak średnio ładne, zmutowane kurze jajka.

– Ha! Patrz jaki dorodny – Z dumą zacmolkał kiedy tym razem udało mu się narysować coś, co choć troszkę przypomina penisa, a nie literkę „M" czy okularnika z wielkim nosem. Jimin z uznaniem przyznał mu rację i dorysował parę detali. Skończyło się na tym, że do końca lekcji rysowali zwierzątka, które kształtem przypominają „kutapindole".

– Dzień dobry Panie Jeon – Wychodząc ze szkoły, natknęli się na wychowawcę, a Hoseok nie byłby sobą jakby go nie zaczepił, przez co z ust Jimina, który wolał zostać niezauważony, padło soczyste „Kurwa". Lecz nie tylko z jego, ponieważ Jungkook również mruknął coś podobnego pod nosem, ale po chwili uśmiechnął się do ucznia, na Parka nawet nie spoglądając.

– Już się widzieliśmy Hoba, ale dobry, dobry – zaśmiał się, po czym skręcił na drugą stronę parkingu, gdzie czeka na niego czarny wielki motor, a obok niego dwie dziewczyny, na które Jimin teatralnie wywrócił oczami.

– Panie Kim – ukłonił się Jung, gdy zobaczył biologa rozmawiającego z kimś przez telefon. To też uświadomiło blondyna w relacjach, jakie nauczyciele mają z uczniami. Jungkook podchodzi do wszystkiego bardziej na „chillu" natomiast Taehyung profesjonalnie. No może, pomijając akcję, z przeszukiwaniem go.

Gdy Kim ich zobaczył, zakończył połączenie, mówiąc „Papa kochanie", przez co Jimin nabrał więcej podejrzeń. Już wcześniej widział pierścionek na serdecznym palcu swojego prawie kochanka, ale uznał to za dopełnienie kreacji, lecz teraz to wydaje mu się być naciągane.

– Dobra Hobi widzimy się jutro, bo muszę pogadać z Panem Kimem – mruknął do przyjaciela, jaki o dziwo nie dopytuje na jaki temat. Po prostu skinął głową, cmoknął go w policzek i pobiegł do smutnych dziewczyn trzymających w dłoni kilka banknotów pieniędzy. Park uśmiechnął się pod nosem, szybko łącząc fakty. Ta lampucera nie pojechała do domu z jego korepetytorem.

My sexiest tutorsWhere stories live. Discover now