– A czy ja ci wyglądam na Williama Turnera Namjoon? – westchnął Jimin, opadając na zeszyty, zmęczony po całej nocy spędzonej nad książkami. No może połowie nocy, bo do trzeciej siedział, ale nie nad książkami, a konsolą z padem i butelką orzechowej wódki w ręku.– William Turner to wybitny angielski malarz, a nie jakiś tam matematyk pacanie – powiedział, podłamany już Kim, mając ochotę pacnąć go w ten blondwłosy łeb tak mocno, aby przestał myśleć o ukochanym orzechowym alkoholu, a o kombinacjach, z których ma poprawę.
– Dobra powtórz mi jeszcze raz polecenie. Tym razem się skupię – zapewnił, usiadł prościutko i palcami zaczesał włosy w tył. Przyjaciel, musząc się mentalnie przygotować na odpowiedź, z jaką ten może wyskoczyć, opadł na jego łóżko i po raz piąty w ciągu dziesięciu minut odszukał to samo zadanie.
– Na zajęciach koła matematycznego spotkało się dziesięciu uczniów. Każdy z uczniów przywitał się z każdym. Ile nastąpiło powitań? – Spojrzał błagalnie na niższego pogrążonego w myślach i jak dla niego skomplikowanych obliczeniach.
– No dziesięć – Odparł pewnie. Namjoon zrobił minę taką, jakby miał się zaraz popłakać i poleciał w tył, mając już dość. – No co? Przecież jak ja gdzieś wchodzę, to drę się na cały głos, jak mam na imię i tyle – przyznał, lecz przyjaciel tylko cicho zapłakał i nawet nie silił się, aby rzucić w niego książką z zadaniami.
– Większość ludzi w cywilizowany sposób podaje sobie rękę na powitanie, a nie drze się jak pojebaniec, żeby zwrócić na siebie uwagę – przypomniał, tępo patrząc się na cienie rolety odbijające się na pomarańczowym przez promienie wstającego słońca suficie. – Poza tym nie zapominaj, że to jacyś sztywni matematycy. Pewnie nawet nie wiedzą, jak smakuje napój bogów – parsknął, nie mając na myśli niczego innego jak orzechowej wódki. Koleją noc zmarnował, chcąc pomóc Jiminowi pozostać w szkole, a skończył jedynie z kacem i załamaniem nerwowym.
– A idź ty. Jungkook na pewno nie jest taki sztywny –zapewnił, a jak tylko przypomniał sobie, o mężczyźnie którego ostatnio niechcący namierzył na Twitterze, od razu zerwał się z krzesła i pobiegł po telefon.
– Ty nawet nie wiesz, jak on wygląda. Jestem pewien, że zasuwa w spodniach w kancik, koszulach w kratę i okularach – zaśmiał się Kim, pomału podnosząc się z mięciutkiego materaca. Blondyn uniósł jedną brew, zmierzył go spojrzeniem i parskną głośnym śmiechem.
– Właśnie opisałeś samego siebie kretynie – uświadomił przyjaciela, który jest ubrany w pogniecioną, beżową koszulę w czarną kratę, luźne spodnie niegdyś w kancik, teraz całe wygniecione i kujońskie okulary na głowie.
– Oh, ale ja przynajmniej nie jestem nauczycielem – przypomniał, lecz w ich przyjaźni po części nim jest, dlatego gdy tylko zdał sobie z tego sprawę, tylko machną ręką na śmiejącego się przyjaciela i wyszedł do toalety.
Chimmy: Hejka profesorku😼
Jungkook: Ile razy mówiłem ci, żebyś tak na mnie nie mówił dzieciaku?
Jungkook: Dobrze wiesz, że nie lubię swojej pracy -_-
Chimmy: Przestanę jak wyślesz mi swoje zdjęcie
Chimmy: Profesorku
Jungkook: Przecież widzisz profilowe
Jungkook: Poza tym jestem niefotogeniczny
Chimmy: Ale tam cię prawie nie widać
Jungkook: Przynajmniej jestem tam ja, a nie orzechowa wódka
![](https://img.wattpad.com/cover/326010738-288-k131514.jpg)
ŞİMDİ OKUDUĞUN
My sexiest tutors
Hayran KurguWystarczył tydzień, aby Jimin przez orzechową wódkę wyleciał ze szkoły, Namjoon napisał do jego potencjalnego korepetytora „tatusiu", nowy wychowawca stał się partnerem na seks telefony, a sąsiadka wezwała egzorcystę przez trzęsącą się na suficie la...